środa, 15 listopada 2017

Lifefood 70 % Cacao Chia Raw Chocolate Bar ciemna surowa z nasionami chia i daktylami

Kocham daktyle i nie mogę pogodzić się z tym, że w czekoladach prawie nie występują. Jadłam dwie Zottera (Ayurverdic Relaxation TreatmentArabian Dates with Mint), a one tylko potwierdziły, że to genialny dodatek do czekolady. Dziś prezentuję Wam propozycję zupełnie innej marki, której próbowałam już czekoladę ze spiruliną i, prawdę mówiąc, do momentu spróbowania nie wiedziałam, czego się po niej spodziewać (m.in. też dlatego, że zawierała chia, które uważam za kiepski dodatek do czekolady).

Lifefood 70 % Cacao Chia Raw Chocolate Bar to surowa ciemna czekolada o zawartości 70 % składników kakaowych z daktylami i nasionami chia.

Bardzo ciemna czekolada została podzielona na strasznie malutkie kostki, a na spodzie widać przebijające dodatki. Ogół zupełnie do mnie nie przemawia.

Po otwarciu poczułam mocno kawowy zapach osłodzony nieco karmelową nutą i akcentem suszonych owoców. Ta kawa wypływała z "mokrych" klimatów surowego kakao, także w dużej mierze ziemistych, wręcz trochę cytrynowych.

Tabliczka łamała się z łatwością, ale nie przez tłustość, miękkość czy coś... można tu mówić o pewnej kruchości przez chia, które aż odskakiwały. Było ich mnóstwo, daktyli zaś... jakby mniej. Daktyle były strasznie podrobione - aż trudno je nazwać nawet kawałeczkami.
Czekolada rozpływała się łatwo, nie wydawała się zbyt tłusta, choć trochę taka była; a do tego zaskakująco gładka i... śliska. To wrażenie potęgowały nasiona chia, które nierozgryzane dłuższą chwilę robiły się właśnie śliskie i irytujące. A rozgryzane... strzelały i też strasznie mnie irytowały. 

W smaku od pierwszego kęsa czuć gorzkość palonej kawy, dość sporo dymu. Nie była to gorzka siekiera, a smak przystępny i przyjemny. Mnie wydał się nieco zbyt "uneutralniony" poprzez dużą zawartość tłuszczu kakaowego, ale nie było źle. Dym trochę się potem kumulował, wychwyciłam przy nim nieco ziemisty wątek, gubiący się jednak wśród słodkich przebić.

Początkowo głównie waniliowe, potem zaczęły pojawiać się także bardziej karmelowe. Karmelowy klimat napędzała nuta dymu. Trzy razy, trafiając na większą drobinkę, poczułam "powiedzmy, że smak daktyli", co cudownie weszło w kawową gorzkość i dym, ale przez większość czasu jedzenia brakowało mi smaku daktyli. Owszem, stanowiły słodzidło, ale... przez to ich podrobienie, jako one same nie były zbyt wyraźnie wyczuwalne.

Na końcu, kakao zmieszane z nieprzesadzoną, ale znaczną słodyczą przybrało postać bardziej czekoladową. Było to dobre kakao, z kawowymi i dymnymi akcentami, ale taka wersja bez głębi jak w przypadku prawdziwych ciemnych czekolad. Surowy smak też nie był tu taki oczywisty; powiedziałabym, że słodycz skutecznie go ukryła, choć nie była wiodącym smakiem (pewnie tłuszcz też odegrał w tym swoją rolę). Daktyle chyba były tylko zamiennikiem cukru, nie zaś dodatkiem samym w sobie (ich smaku jako "ewidentnie daktyle" nie było czuć), a chia... denerwowały mnie i tyle. W smaku nie wnosiły nic, a były "czymś do gryzienia" - wypełniaczem? Zbędne. Lepiej by było, gdyby zrobili czekoladę z dużymi daktylowymi farfoclami. 


 ocena: 6/10
cena: 11,99 zł (za 35 g)
kaloryczność: 577 kcal / 100 g
czy znów kupię: nie

Skład: surowy tłuszcz kakaowy 45%, surowy proszek kakaowy, daktyle, nasiona chia 10%, sproszkowana wanilia

16 komentarzy:

  1. Kostki jakby ktoś odbił w nich kciuk xD
    Nigdy nie spotkałam sie z tego typu tabliczką - to mogłoby być ciekawe pierwsze spotkanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej mały palec, taka to drobnica. :P

      Usuń
    2. No to na komendzie czekolada by się nie sprawdziła, bo tam to odciska się kciuk :P

      Usuń
    3. To dobrze, bo nie chcę wiedzieć, jakie typy się przez komendy przewijają, haha.

      Usuń
    4. I w co wsadzali swoje kciuki :P

      Usuń
    5. W... Nos? Ewentualnie nos lub gałki oczne swoich... Nie, nie idźmy tak daleko, haha.

      Usuń
  2. Przyznam, że jeśli chodzi o czekolady, to nie do końca ufam tym wszytkim firmom od zdrowej żywności, ekologii itd. Bardziej patrzę na jakość czekolady i raczej wybiore firmę, która przede wszystkim skupia się na kakao, a nie na tych wszystkich bio itp. Czyli na pierwszym miejscu czekolada i jej jakość, potem ekologia i fair trade (jak u Zottera), nie odwrotnie. Część z tych firm po prostu żeruje na modzie na zdrową, ekologiczną żywnośc wciskając produkty przeciętnej jakości. Już kilka razy się naciąłem na czekoladach od tych eko firm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w ogóle nie patrzę na eko, bio itp. Mało tego, jestem do nich sceptycznie nastawiona, jak do całej mody na zdrowe odżywianie (mówię o przesadzie i modzie, nie o zdrowym stylu życia, ale bez jakiejś obsesji na tym punkcie), ale takie tabliczki jak ta kupuję ze względu na dodatki, tutaj konkretnie - daktyle.

      Usuń
  3. Już sobie wyobraziłyśmy to genialne połączenie daktyli z czekoladą a szkoda, że wyszło tak średnio :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak, najgorzej to sobie coś takiego wyobrazić, nastawić się na coś smakowitego i... no właśnie.

      Usuń
  4. Wow, taka malusia ,a ta cena...Wielka szkoda, że surowe czekolady są takie drogie. Ta firma ma bardzo ciekawe czekolady, ale widzę, że jakoś szczególnie nie warto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj w dodatku po składzie pojechali, bo to bez miazgi nawet, więc cena z kosmosu. Nie warto, lepiej zainwestować w Surovital.

      Usuń
  5. Chętnie bym spróbowała takiej czekolady. Muszę się za nią rozejrzeć :) Nie jestem typowym pożeraczem słodkości, ale takie "inne" mnie zachęcają do testów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście nie polecam, ale jak czujesz, że Tobie może akurat do gustu przypaść, to życzę powodzenia w poszukiwaniach.

      Usuń
  6. Napaliłam się, widząc tytuł i czytając wstęp, tymczasem już w 1/3 recenzji mój entuzjazm skonał. Zła passa zaczęła się od rozdrobionych daktyli. Kurczę, szkoda.

    http://livingonmyown.pl/2015/11/16/spar-premium-heidelbeere/

    PS Ale obleśne zdjęcia i masa błędów. Żal patrzeć na własne recenzje sprzed lat :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyśl, jak mój entuzjazm konał, kiedy ją jadłam.

      Zdjęcia nie są obleśne, według mnie jak najbardziej w porządku. Popatrz sobie na moje starocie... na denku do krojenia, zamiast na ładnym, białym tle, haha.
      Żal czytać mój komentarz, że biała, to pewnie by mi smakowała. xD

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.