sobota, 23 grudnia 2023

baton Lindt Edel-Marzipan ciemna z marcepanem 2023

Gdy przeszedł mi marcepan, nie myślałam, że wrócę do tego produktu, a jak pojawił się pomysł kupienia jakiegoś marcepanu do deseru, nie myślałam o pisaniu recenzji czy aktualizowaniu czegokolwiek. Gdy jednak zerknęłam na skład i tknęło mnie, że nieco się zmienił, a gramatura do deseru była mi odrobinę - dosłownie o jakieś 5-10 gramów - za duża, postanowiłam część spróbować właśnie do aktualizacji.... Niestety, dzień przed otwarciem odkryłam, że producent zmienił czekoladę, pokrywającą marcepan z mlecznej na deserową (lub z ciemnej śmietankowej na deserową? coś w składzie pogmerał). 


Lindt Edel-Marzipan to "czekolada ciemna / deserowa z nadzieniem marcepanowym 73%", a dokładniej baton marcepanowy w ciemnej (mlecznej?) czekoladzie o zawartości 43 % kakao; wersja z 2023.

Zapach należał należał głównie do jakby likierowego marcepanu. Dominował zupełnie za sprawą charakternych migdałów mocno podkręconych olejkiem. Czekolada stanowiła jedynie echo. Wydała mi się niedookreślona, ale na pewno cukrowa. Lekko gorzkawa, może też z jakby likierowo-sosowatym zacięciem.

Baton był masywny, a czekolada na nim średnio gruba, choć też w pewien sposób konkretna. Nie trzaskała przy łamaniu, ale miękka na pewno nie była. W ustach okazała się kremowo-gęsta i tłusto-ulepkowata.
Sam marcepan był mało przemielony, a bardzo grudkowaty i wilgotny. W ustach zmieniał się w ziarniście-kremową, trochę tłustą masę o mousse'owatym zatarciu. Było to gęstawe i lekko trzeszcząco-skrzypiące.
Całość spójna i zgrana, acz jak się chce, czekoladę da się podważyć i oddzielić.

W smaku sama czekolada była cukrowo słodka i maślano-plastikowa. Przywitała się taniością, na którą po chwili naszła delikatna cierpkość. Wydała mi się sugestywnie śmietankowo-ulepkowata, acz nie wyraźnie mleczna. Miała raczej charakter tanich, pseudo ciemnych czekoladek. Acz gorzkości prawie w niej brak.

Marcepan w całości wkradał się właśnie przez tą leciuteńką gorzkawość i kontynuował słodycz, choć zabrał się za nią zupełnie inaczej. Wydała mi się też cukrowa, ale cięższa i nieco likierowo-alkoholowa, acz bez realnych procentów. Ze słodyczą związał się motyw niemal śmietankowy, trochę ją poskramiający i jednolicie wpisujący ją w migdały. Ich ewidentnie marcepanowy wydźwięk wydał mi się naturalnie słodki i w pewien sposób łagodny, przejrzysty. 

Marcepan i czekolada w połączeniu stworzyły kompozycję cukrowo słodką, acz wyrazistą i właśnie w zacną, charakterną marcepanowość i gorzkawą czekoladę rodem z tanich bombonierek. Czułam lekką sztuczność, przy czym ta czekoladowa drażniła plastikiem. Całości nadawała tanie echo. W marcepanie spróbowanym osobno tego echa nie czułam (choć i w nim lekka olejkowa sztuczność była). Tak czy inaczej wszystko aż drapało w gardle i muliło od słodyczy.

Po zjedzeniu został posmak cukru i lekkie przesłodzenie oraz cierpkość kiepskiej, maślano-cukrowej nibyciemnej czekolady, a także marcepanu, złożonego z pysznych, naturalnych migdałów, którym niestety towarzyszył nachalny olejek migdałowy.

Lindt podpadł mi zmianą czekolady. Wolę ciemną od mlecznej - to fakt, ale dobra czekolada mleczna Lindta do tego marcepanu pasowała po prostu lepiej niż przecukrzona i kiepska czekolada ciemnawa, bo ledwo o 43% zawartości kakao ("deserowa"). Ta aż wystraszyła mnie swoim tanim charakterem. A jednak baton wciąż nie wydawał się bardzo zły - po prostu przeciętny. Ocenę dostał o punkt wyższą niż przeciętne 5 tylko z racji naprawdę dobrego marcepanu. Ten wydaje się bez zmian. Ocena jednak od dawnej wersji z 2015 dużo niższa, bo oceniam produkt jako całość. Spłyciła go kiepska czekolada - wydaje mi się, że jeszcze gorsza, bardziej ulepkowata i plastikowa niż w serii Excellence. Lepiej, by w ogóle jej nie było*, podczas gdy dobra mleczna czekolada Lindta do marcepanu pasowała.
Biorę namiar, że nie jestem fanką marcepanów, a o tym myślę, siląc się na obiektywizm (w większości, których składy sprawdzałam cukru jest jeszcze więcej, do tego syrop f-g, a migdałów mniej). A dobry marcepan - gdy mi potrzebny do deseru - rozpoznać i docenić umiałabym.

*Ja kupiłam tego batona do deseru i częściowo pozbyłam się tej kiepskiej czekolady, ścinając ją. A myślałam, że nie będzie mi się chciało w to bawić, skoro w 2015 baton całościowo był dobry. Niestety, nowa wersja nie była dobra całościowo. W moim odczuciu to duża wada, więc oceny nie obniżyłam o 1-2 punkty. W ogólnym bowiem odbiorze, nie do deseru, produkt mimo zacnego środka nie jest już bowiem atrakcyjny czy szczególnie warty polecenia. Kiedyś Lindt przodował dzięki czekoladzie dobrej jakości, cudnie zgrywającej się z wnętrzem. I nawet ja, osoba nielubiąca mlecznych, wolę dobrą mleczną od taniej i beznadziejnej ciemnej na takim batonie.

Do twarożku (pół kostki twarogu półtłustego i jogurt typu greckiego Piątnicy) dodałam 50g orzechów włoskich i około 45g batona Lindta (trochę uszczknęłam, by zjeść osobno na potrzeby recenzji i skroiłam większość czekolady, która to poszła do śmieci). Wyszło jak wyszło, zjadłam prawie ze smakiem. Zwłaszcza, że orzechy były obłędne (i sporo się ich nałuskałam). Trochę czekolady zostało i jej słodka, licho gorzkawa taniość bardzo mi przeszkadzała. Sam marcepan, mimo takiego otoczenia, i tak wykazywał za silną słodycz i całość mi przesłodził. Jednocześnie w takiej formie był do zjedzenia nawet dla mnie. Wiem jednak, że tego nie powtórzę. Kompozycja niby ciekawa, ale tak słodki dodatek popsuł efekt. Z lepszym marcepanem zaś mogłabym wrócić (ale takiego łatwo dostępnego nie znam).

Jakiś czas po mnie, Mamie zachciało się tego batona i kupiłam go jej. Zjadła bez zachwytu i stwierdziła: "Mi czekolada w sumie nawet smakowała, ale nie jest to ten normalny mleczny Lindt. Wnętrze za to mniej, za słodkie".


ocena: 6/10
kupiłam: Auchan
cena: 7,29 zł (za 50g; promocja)
kaloryczność: 473 kcal / 100 g; cały 50g - 237 kcal
czy kupię znów: nie

Skład: cukier, migdały (32 %), miazga kakaowa, mleko pełne w proszku, tłuszcz kakaowy, cukier inwertowany, emulgator: lecytyny sojowe, substancja utrzymująca wilgoć (inwertaza), aromat waniliowy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.