środa, 31 lipca 2024

U Dziwisza Ciemne Piwo ciemna mleczna 50 % z Peru ze słodem jęczmiennym

Czasem daję markom drugą szansę, bo szczerze wierzę, że mogło się coś zmienić na lepsze, a czasem po dłuższym czasie próbuję czegoś nowego od danej marki niespecjalnie wierząc, że będzie znacznie lepiej niż w przypadku już próbowanych czekolad. Z czekoladziarnią U Dziwisza miałam bardzo mieszane uczucia. Znałam ich "popisy" i nie przypadły mi do gustu, a nowe... Nie sądziłam, że wyjdą dużo lepiej, ale wierzyłam, że lepiej, bo na szczęście zmienili sposób słodzenia ze słodzików na cukier trzcinowy.

 U Dziwisza Ciemne Piwo to czekolada mleczna o zawartości 50 % kakao Chuncho z Peru ze słodem jęczmiennym, stylizowana na ciemne piwo.

Po otwarciu poczułam zapach wiejskiego mleka - dosłownie całej wsi, mleka prosto od krowy w wiadrze, echa sianka i słońca, budzącego całą wieś do życia. Słodycz zaznaczyła się jako znacząca, ale nie za mocna. Miała karmelowy charakter. W oddali pojawiło się trochę soczystych przebłysków, nawet obietnica lekkiego kwasku, a słód czy piwo natomiast nie.

Tabliczka wyglądała na polewowo-śliskawą. W dotyku wydała mi się tłustawa, a przy łamaniu choć okazała się dość twarda, nie trzaskała ani trochę. Kruszyła się za to mocno. Przy odgryzaniu kęsa wydawała się nawet miękkawa, acz wciąż masywna.
W ustach rozpływała się w tempie umiarkowanym, ochoczo. Zalepiała dość kleiście - czuć w niej specyficzną lekką gumiastość pełnego mleka w proszku. Dała się poznać jako gładka i bardzo pełno mleczna. Rzedła z czasem, dosłownie zmieniając się w pełne mleko. Końcowo jawiła się jako tłusta i rzadka, znikała prawie na wodę, zostawiając lekką cierpkość.

W smaku pierwszą poczułam słodycz, która wydała mi się trochę karmelowa, ale jeszcze nieśmiała. Dopiero zaczęła rosnąć i w sumie robiła to dość szybko.

Usta zalało mi mnóstwo mleka. To bardzo naturalna mleczność - mleka tłustego, prosto od krowy ze wsi. Przejawiało nieco siankową nutę, pewną orzechowość w oddali. Słód mocno podkręcił zbożowy wątek.

Na mlecznej fali z czasem zaznaczyła się lekka goryczka słodu. Podkreśliła orzechowo-siankowy akcent, sama nie pchając się szczególnie na przód. Do zboża dodał jeszcze nieco paloną nutę, która wydobyła truflowo-kakaowy motyw, nawet akcent dymu, acz nie silną gorzkość. 

Mniej więcej w połowie rozpływania się kęsa mleko porządnie zmieszało się z nutą kakaowo-gorzkawą, że zmieniło się w mocno mleczny, a zarazem truflowo kakaowy blok czekoladowy. Taki na pełnym, intensywnym mleku w proszku. Choć kakao było wyraziste, wciąż o gorzkości jako takiej trudno tu mówić.

Słodycz zdążyła wzrosnąć porządnie i nawet zaznaczyć się trochę w gardle - acz jeszcze nie drapała. Pokazała swój bardziej palony karmelowy charakter - pomyślałam o karmelizowanym zbożu, więc i tu słód się trochę ujawnił. Wciąż lekki, ale już nie nieśmiały charakter. Słodycz poniekąd wpisywała się w jakby szlachetniejszy, naturalny blok czekoladowy, mieszając się z naturalną słodyczą mleka.

W jego delikatnej gorzkawości i cierpkości pojawiło się też skojarzenie z piwem za sprawą nienachalnie pobrzmiewającego słodu. Piwem...czekoladowym? Na pewno ciemnym, trochę cierpkawym.

W tle, w oddali zaznaczyła się soczystość... Trzymała się czekoladowego piwa i jakby soczystego kakao, acz też czerwone owoce przemknęły mi przez myśl. Nie na tyle mocno jednak, by jakieś konkretne uchwycić. Tonęły w mnóstwie mleka i delikatnej goryczko-cierpkości.

Po zjedzeniu został posmak mlecznie smakującego, ciemnego czekoladowego piwa i jakby rozgrzewający motyw. W głowie miałam charakterne piwo i ciepły dzień na wsi. Czuć ogrom mleczności, nie za wysoką, ale dosadną słodycz karmelu, a także lekką cierpkość truflowo-słodową.

Czekolada wyszła w zasadzie smacznie, intensywnie mlecznie, mlecznie do potęgi, a jednocześnie z charakterem. Nie była jednak gorzka - kojarzyła mi się z wyraźnie kakaowym, bardzo mlecznym blokiem czekoladowym oraz czekoladowym piwem. Nuta słodu nie była tu bardzo intensywna, ale spełniła swoją rolę, podsuwając do głowy ciemne piwo. Słód wiele dobrego dodał tej czekoladzie - bez niego byłaby nudna. Całościowo wyszło całkiem ok, acz dla mnie za tłusto, ciężko.

Ze względu na jednak mocno mleczny charakter, końcowo mnie znudziła i 2 paski z 5 oddałam Mamie. Jej opinia: "Z zaskoczeniem odkryłam, że ta czekolada mi... smakowała! Nie jakoś wyjątkowo, ale smakowała. Tak ciekawie najpierw słodka, mleczna, a potem nagle w połowie rozpływania się kęsa taka goryczka jakby zbożowa - chyba ten słód - się wyłaniała. I taka bardzo ciekawa mi się wydała, a potem znikała tak w ciemnej, mlecznej czekoladzie i słodyczy. Taka... może faktycznie trochę jak blok czekoladowy, przy czym wolę swój blok czekoladowy, ale ta... jak ktoś lubi ciemne mleczne i chce coś trochę innego, to naprawdę może smakować".


ocena: 7/10
kupiłam: Sklep U Dziwisza (dostałam)
cena: 22 zł (za ok. 50 g; ja dostałam)
kaloryczność: 556 kcal / 100 g
czy znów kupię: nie

Skład: miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, mleko w proszku, cukier trzcinowy, słód jęczmienny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.