Że ta recenzja się pojawi, w ogóle nie miałam pojęcia... Czy zaczęłam recenzować nabiał? A skąd! Po prostu aż do momentu otwarcia nie miałam pojęcia, że oto przede mną kolejny deser. Jako że kiedyś bardzo lubiłam Mullera, ten produkt sprawił mi żal. Poczułam się aż zdegustowana tym, co on odstawia i poczułam ogromną chęć wylania żalu, bo to, na co trafiłam zaskoczyło nawet mnie, wielką pesymistkę...
Müller Mousse Yoghurt Style Original to "produkt mleczny fermentowany, słodzony", czyli mousse z jogurtem.
Opakowanie zawiera 2 sztuki po 95g.
Mousse wyjęłam z lodówki na 2 godziny przed jedzeniem, by doszedł do temp. pokojowej.
Po zerwaniu wieczka uderzył mnie duszny, wręcz trochę mdlący zapach, który skojarzył mi się z tanim i sztucznym serkiem homogenizowanym, marnie próbującym udawać wariant waniliowy.
Mousse okazał się dość ciężki i bardzo tłusty. Przy każdym kontakcie z łyżeczką plaskał i czasem natychmiast tracił część ze swojej mousse'owości. Był mało wytrzymały, łatwo zmieniał się w gładko-tłustą masę. W ustach napowietrzanie uchodziło natychmiast, a masa kojarzyła się z gęstawym, specyficznie cierpko-ściągającym zęby serkiem homogenizowanym. Tłustość zaś kojarzyła się ze śmietaną. Otłuszczał usta i realnie ściągał zęby.
W smaku od początku czułam się, jakbym władowała do ust słodką śmietanko-śmietanę. Słodycz błyskawicznie osiągnęła wysoki poziom, roztaczając motyw sztucznej, serkowej wanilii. Słodzona śmietana mieszała się więc z kiepskim serkiem homogenizowanym.
Po chwili wyłonił się kwasek, niezdarnie udający jogurt; wyszła z tego raczej śmietanowa karykatura jogurtu. Wysoka słodycz nie pomagała.
Słodycz konsekwentnie trzymała się dusznej, sztucznej nuty serka waniliowo-śmietankowego; nie był to czysty cukier.
Motyw tak tanio dosłodzonej śmietany szybko robił się mdlący.
Po zjedzeniu została cierpkość, która wraz ze sztucznością rodem z taniego serka pseudo waniliowego wydawała się wręcz wgryza w język. Było mdląco, ale nie cukrowo, słodko, a do tego kwaskawo-cierpko jak po jakiejś jogurtowej śmietanie.
Poległam po trochę ponad połowie kubeczka. To, że nie spodziewałam się produktu słodzonego, to jedno, ale to, jaki wydźwięk ta słodycz przybrała, wołało o pomstę do wszechświata. Słodzona, udająca sztuczny serek śmietana z konsystencją karykaturalnie mousse'ową? Ja dziękuję!
Mama po dokończeniu mojego i drugiego całego powiedziała: "No okropny produkt! Mnie tam jakoś się z serkiem nie kojarzył, a szkoda. Za to czułam się, jakbym jadła słodką, dziwnie sztuczną, śmietanę. Najpierw tak słodycz i śmietana uderzyły, potem jakiś kwasek, ale nie powiedziałabym, że jogurtowy czy w ogóle przyjemny".
ocena: 2/10
kupiłam: Kaufland (zleciłam Mamie)
cena: około 7 zł (za opakowanie 190g; jak wyżej - Mama nie pamięta)
kaloryczność: 132 kcal / 100 g; sztuka (95g) - 125 kcal
czy kupię znów: nie
Skład: mleko fermentowane (mleko pełne, koncentrat mleka odtłuszczonego, śmietanka, żywe kultury bakterii fermentacji mlekowej), cukier, żelatyna wieprzowa, emulgator: mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych estryfikowane kwasem mlekowy, aromat (zawiera mleko), substancja pianotwórcza: azot
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.