środa, 17 maja 2023

(Słodki Przystanek) Beskid Chocolate Java Criollo 100 % ciemna z Jawy (Indonezji)

Gdy miałam sięgnąć po tę czekoladę tknęło mnie, jak dawno nie jadłam żadnej setki. Mało tego, setki od Beskidu... to już w ogóle, że nawet nie pamiętałam, co to było. I choć zawsze powtarzam, że to nie do końca moja bajka, to jednak ostatnio właśnie na tę tabliczkę mnie naszło.

Beskid Chocolate Indonezja Java Criollo 100 % Czekolada Rzemieślnicza Gorzka to ciemna czekolada o zawartości 100% kakao criollo z Jawy (wyspa w Indonezji); konszowana 72h.

Po otwarciu poczułam owocowy, słodki i lekko kwaskawy kefir. Najpierw miałam problem z połapaniem owoców, bo pierwszy plan odważnie zajęły dominujące, żywe róże i peonie. Ich słodycz podkreślił miód. W kompozycji znalazło się też miejsce dla paru niedookreślonych orzechów i dymu, wprowadzających lekko palony aspekt. Z owoców po chwili wyklarowały się morele i banany, acz te drugie częściowo wchodziły w jakąś mieszankę, np. sok z brzoskwiniami i słodką nieco wytrawniej marchwią. Pomyślałam też o śliwkach i nektarynkach. W trakcie degustacji z kolei do głowy przyszło mi w ogóle coś takiego jakby woda różana z nutą owoców. Bukiet był bardzo złożony!

Zaskakująco jasna tabliczka także w dotyku udawała trochę mleczną. Wydawała się tłusta i kremowa. Przy łamaniu z kolei choć twarda w gęsty sposób, trzaskała delikatnie, bardziej pykała.
W ustach rozpływała się powoli i bardzo gęsto. Była kremowa i mazista, a także lepka. Pokrywała usta gęsto-tłustymi smugami. Sporo w niej maślaności, ale nie zbitej, a takiej ochoczo mięknącej. Zachowywała swą pełnię do końca.

W smaku pierwsza pojawiała się delikatna maślaność, jednak już w kolejnych sekundach na pierwszy plan wstrzeliły się owoce. Zatlił się kwasek tak lekki, że aż trudny do nazwania (cytryny?).

Zagrzmiał słodki banan w parze z brzoskwiniami. Znowu pomyślałam o gęstym soku, do którego dołączyła nieco wytrawniejsza, acz też słodka marchewka. Słodycz rosła, a ja wyraźnie poczułam echo ciężkich, bardzo słodkich kwiatów. Żywych i kwitnących, raczej "masywnych", jak róże stulistne.

Maślaność z początku została z kolei trochę przełamana bardziej mlecznym, ogólnie nabiałowym wątkiem. Takim lżejszym po prostu.

Za tym wszystkim wystrzeliła gorzkość. Kontrastowo zwróciła na siebie uwagę, ale ogółem nie była bardzo mocna. Przyniosła trochę orzechów... aż trudnych do nazwania. Uspokoiła się, a mi do głowy przyszły pekany. One chyba właśnie podkreślały co wytrawniejsze w owocach. Gorzkość zadbała już o wytrawność kompozycji.

A ta, jakby przekornie, zaczęła przybierać na słodyczy. Początkowo wydała mi się miodowo cierpka, przy czym ta cierpkość oddzieliła ją od kwiatów pobrzmiewających w tle. Orzechowa nuta nadała jej palonego wydźwięku i oto posypały się krówki. Krówki maślane i krówki bardziej mleczne. Także maślano-mleczne. Mniej więcej w połowie rozpływania się kęsa rozgościły się na dobre na pierwszym planie.

Gorzkość jednak, związana z paleniem, nie dała o sobie zapomnieć. Raz po raz wniosła trochę dymu. Utwierdziła mnie też, że obok niej spokojnie rozchodzą się orzechy pekan i nerkowca. Zupełnie przywłaszczyły sobie jakąkolwiek maślaność z początku.

Przy dymie swoich sił próbował subtelny kwasek. Nabiałowej nutce podszepnął kefir, który to zdradził się już w zapachu. Owocowy kefir... może w wariancie cytrusowym? Nagle pojawiły się morele. Świeże i soczyste, dowodziły one słodkimi i soczystymi pomarańczami. Może też śliwki czy nektarynki, brzoskwinie, banany znalazły się w szeregach? Nie wszystko było jednoznaczne.

Do słodkich owoców odważniej dołączyły kwiaty, ale za sprawą krówek przez pewien czas łączyły się w raczej miodowy splot. Wyobraziłam sobie mocno kwiatowy, jasny miód, lejący się i obklejający orzechy. Wyłapałam tam dym... który i krówki uczynił bardziej miodowymi? Potem te w ogóle jakoś się nieco zatraciły, a ja poczułam ziemię.

Ziemię związaną z naturą - miód tu się utrzymał. Soczysta, niska kwaśność owoców także. Nasączyła czarną ziemię, a ta podkreśliła kwiaty. Nagle świeże, żywe róże i peonie przejęły pierwszy plan. Wydały mi się niezwykle jednoznaczne. Ciężkie i rześkie jednocześnie, z leciutką cierpkością roślin, echem ziemi i przyrody.

Po zjedzeniu został posmak kwiatów, właśnie peonii i róż, z całą ich rześkością roślin. Do tej dołączyły morelowo-śliwkowe nuty, bliżej nieokreślone, ale też wyraźnie kefir cytrusowy. Trochę dymu przypomniało o "maślanych" pekanach, może... laskowce też się pokazały? Z całą swoją naturalną słodyczą. Na pewno czułam też sporo miodu i miodowe krówki.

Całość bardzo mi smakowała i zachwyciła obrazowością. Krówki, róże i peonie były po prostu fantastyczne. Owoce, a dokładniej morele, banany, pomarańcze i śliwki w towarzystwie marchwi wyszły ciekawie, ogrom kwiatowego miodu też - sprawiły, że za nic nie powiedziałabym, że to 100%. Do tego wątki nabiału - jak ja się cieszę, że nie poszło to w czystą maślaność! A trochę orzechów, dymu, ziemi też się ładnie w to wpisały. Wolałabym jednak, by były silniejsze.

80% to bardziej moja bajka - urzekła mnie od początku do końca tak wyrazistą i mocną nutą róż, acz w bardziej konfiturowym sensie. Ogólnie była bardziej słodka, krówkowo-karmelowo-waniliowa, co zrozumiałe. Orzechy nie tak cały czas jednoznaczne, morele, śliwki, miechunki - wszystko to w zasadzie podobne. Obie smakowały mi bardzo, bardzo, lecz tak jako ja i tak wolałabym jednak wrócić do 80% niż do 100%, bo po prostu setki nie są aż tak moje. Jednocześnie wiem, jak trudno o dobrą setkę, stąd tej ocenę wystawiłam też z uznania.


ocena: 10/10
kupiłam: Słodki Przystanek (dostałam)
cena: 19,90 zł (za 60 g; ja dostałam)
kaloryczność: 585 kcal / 100 g
czy kupię znów: mogłabym do niej wrócić

Skład: ziarno kakao

7 komentarzy:

  1. Od pewnego czasu raczej stronię od setek, bo nawet jeżeli wyczuwam ciekawe nuty, to zazwyczaj pozostaje frustracja i niedosyt na myśl o niewykorzystanym potencjale i możliwościach jakie dałoby dodanie kapki cukru. Niemniej, opis i cena zachęcają, tak że kto wie, może kiedyś... Nie próbowałam żadnej tabliczki tego producenta! Zerknęłam na Twoje recenzje i zrozumiałam swój błąd (do tej pory widywałam ich tabliczki z dodatkami w większych marketach i pochopnie oceniałam, że to jakaś mniejsza firma robiąca ładnie wyglądające czekolady z generycznych ziaren, dopiero po zerknięciu na stronę poznałam prawdziwy repertuar), masz jakieś topy do polecenia? Chociaż pewnie i tak wezmę wszystko co jest aktualnie dostępne hahaha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beskid w dużych marketach? Niemożliwe! W jakich widziałaś?

      Z dodatkami nie są warte uwagi, bo same bazy są coraz gorsze. Ja mam swoje ulubione czyste, ale jak piszesz, lepiej po prostu bierz, jakie dostępne. Nie robią tego wszystkiego masowo, więc często jest kilka, jak się skończą, to dopiero kolejne, inne regiony.

      Usuń
  2. Hmm, na bank widziałam kiedyś w leclercu taką z liofilizowanymi truskawkami albo malinami. Tylko to raczej nie jest stała oferta sieci, tylko w tej konkretnej placówce zdarzają się nietypowe produkty, bo i jakaś ograniczona pula zotterów tam trafiła swojego czasu. Czystych nie kojarzę, tak że i tak mnie to nie urządza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, to zmienia postać rzeczy. Bezpośrednio od Beskidu wiem bowiem, że z żadnym marketem ogólnie współpracy nie nawiązali. Tak z pojedynczymi placówkami to jednak możliwe.

      Usuń
    2. Zjadłam pierwszą! Ghana 70%, nie wiem czy ją recenzowalaś? Bardzo pyszna, choć prosta w smaku, jak brownie. Jedyne czego nie rozumiem, to kurs jaki obrały opakowania, nie wiem co autor miał na myśli:D wiadomo, że to kwestia nawet nie drugorzędna, ale zastanawia mnie tok myślenia, który doprowadził do takiegoż efektu xd

      Usuń
    3. https://beskidchocolate.pl/produkt/czekolada-gorzka-ghana-kuapa-kokoo-70/ Piszesz o tej? Tej jeszcze nie jadłam, a z tych w nowych opakowaniach za mną dopiero jedna (z Peru).
      Też nie rozumiem. Według mnie ładne grafiki, ale całe opakowania zupełnie do mnie nie przemawiają. Takie wielkie pudełka...

      Usuń
  3. Tak, o tej, w takim razie czekam, bo na pewno będziesz w stanie napisać o niej coś więcej hahaha

    OdpowiedzUsuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.