sobota, 28 marca 2015

Fig Bar figowy

Wręcz uwielbiam te stanie w rossmann'owych kolejkach, za tłumem fukających i prychających "miłych" pań, kupujących cienie do powiek i dezodoranty, chyba hurtowo. Z tego co zauważyłam, to i jedno i drugie im na dobre wyjdzie. Stojąc tak, wyłapując pełne pogardy spojrzenia od starszych osobniczek, które zapewne spaliłyby mnie z chęcią na stosie, zaczęłam rozglądać się po półkach, znajdujących się bezpośrednio przy samych kasach. Ze mną jak z dzieckiem, nie można za długo przy czymś takim stać, bo zaraz z nudów coś wypatrzę. Tym razem padło na... Fig Bar, czyli, jak zachwala producent, baton z mąki pszennej razowej z pełnego przemiału z płatkami owsianymi itp. Jedna z tych takich uzdrowionych przekąsek. Były trzy smaki: jagodowy, figowy i malinowy. Jako, że nie potrafię sobie wyobrazić lepszej zimowej przekąski niż słodziutkie, mięciutkie suszone figi, wiadomo, który wybrałam. Nature's Bakery postarało się i zrobiło coś lepszego, niż te wszystkie batoniki fitness (które w sumie nie są takie złe, ale do bycia fit, to mają bardzo daleko), jednak wciąż nie jest to 100%-owo zdrowy produkt, wiadomo.


Kiedy już otworzyłam opakowanie, zdziwiłam się trochę, bo spodziewałam się jednego batonika, a nie dwóch mniejszych. No tak, sugerowana porcja, to połowa opakowania. "Sprytne".
Batonik przypomina malutki chlebek. Miękki, dość wilgotny, trochę kruszący się. W smaku jest bardzo mączny, nieco słodki, co, o dziwo, dobrze pasuje do delikatnego kwaśnego posmaku, charakterystycznego dla pieczywa razowego na zakwasie. Wyczułam również jakby odrobinę płatków owsianych. Wnętrze wypełnia gęsta masa, niewątpliwie figowa. Pełna malutkich pesteczek. Jak można się spodziewać, jest ona słodka, ale tak naturalnie słodka, zupełnie jak suszone figi, a nie, że został dosypany cukier i już.
Całość stanowi oryginalną, miłą przekąskę. Warto spróbować, jeśli chce się trochę odmiany od batonów oblanych czekoladą tak słodką, że w większym natężeniu byłaby nie do zjedzenia.


ocena: 9/10
kupiłam: Rossmann
cena: 2.99 zł
kaloryczność: 380 kcal / 100 g - 1 batonik (pół opakowania) ok. 107 kcal
czy znów kupię: nie

18 komentarzy:

  1. Bawi mnie to zaznaczanie na każdym kawałeczku opakowania, jaki ten produkt jest super hiper eko zdrowy i jeszcze do tego koszerny :D. Ale cóż, najważniejsze, że smaczny. I jest jakąś dodatkową opcją wśród takich przekąsek. Ja jednak i tak sięgnę po czekoladę :>.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, że czekolada to i tak najlepsze po co można sięgnąć. :D

      Usuń
  2. Też miałam sięgać po to ustrojstwo ale nie byłam w 100% przekonana.. Chyba kolejnym razem :)
    Babeczki z Rossmana to jest to :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Próbowałam i pokochałam :D Ale widziałam tylko ten smak... Są inne? :)

    Zapraszam:
    http://grapefruitjuicesour.blogspot.com
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w Rossmann'ie: malinowy i jagodowy, a w internecie można znaleźć całą masę innych niestety niedostępnych w naszym kraju.

      Usuń
  4. I znów zgadam się z wysoką oceną, i znów zarzucę linkami:
    http://livingonmyown.pl/2014/12/03/zdrowo-i-figowo-1-czyli-fig-bar-z-jagodami/
    http://livingonmyown.pl/2014/12/04/zdrowo-i-figowo-2-czyli-fig-bar-figowy/
    http://livingonmyown.pl/2014/12/05/zdrowo-i-figowo-3-czyli-fig-bar-z-malinami/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kusisz tymi linkami. :P
      Zaczęłam czytać recenzję jagodowego, ale dalej nie mogę, bo ślinka kapie i jeszcze skłoni mnie do wycieczki do Rossmann'a po zakup, a muszę trochę zapasów przejeść.

      Usuń
    2. Jedna pozytywna opinia - ok, przypadek.
      Dwie pozytywne opinie - ok, większy przypadek.
      Osiem pozytywnych opinii, kilka portali - co to są za batony? :D

      Nie przepadam (chyba?) za figami. Takich ułożonych w okrąg (bo tylko z tym mi się kojarzą) nie jadłem z hmmm 20 lat? Muszę przełamać impas. Chociaż wiem, że pierwsze w ruch pójdą maliny.

      Zadziwiająco dużo fajnych rzeczy ma Rossmann. Wiedziałem o tym od jakiegoś czasu, ale jeszcze go ignorowałem. Biorąc pod uwagę, że odległość mnie dzieląca od sklepu wynosi... 3 minuty cóż. Mus to mus. Spróbować trzeba ;)

      Ps. Działają komentarze :)

      Usuń
    3. Ja nie potrafię pojąć, jak można nie lubić fig. :P

      Jeśli o te batoniki chodzi... ja najpierw zawsze przechodziłam obok nich dość sceptycznie, "ot kolejny pseudo-zdrowy produkt", ale naprawdę cieszę się, że się skusiłam jednak. Mówią, że wszystkie smaki rewelacyjne, nie pozostaje nic, jak sprawdzić samemu.

      Usuń
    4. Marcin, ja fig z okręgu też nie lubię - twarde toto i okropne, zupełnie nie jak figa. Jeśli chcesz się do nich przekonać, to albo poczekaj na świeże (co jakiś czas w Lidlu i w Kauflandzie), albo kup takie z "wilgotnej paczki" (też są w Lidlu i większych marketach: http://www.ros.net.pl/GalleryImages/Photos2/18-02-14/thumb32_9851882.png

      Usuń
  5. produkt tak naprawdę jedynie udaje fit i super zdrowy niemniej jednak ciekawa alternatywa choć ja bym się w nim nie doszukiwała jakiś prozdrowotnych rzeczy :D zawsze to lepiej niż zwykły baton ale tutaj tak naprawdę reklama więcej robi niż ten produkt. chętnie bym zjadła bo lubię takie produkty ze sklepów z organiczną i zdrową żywnością. :) cieszę się, że Ci smakował.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to nie jest zdrowy? Same witaminy E, nic tylko jeść! Haha. :P Nie no, ja zawsze mam wielki ubaw z tych pseudo-zdrowych rzeczy (tak samo te zdrowe zupy z Rossmann'a... dla mnie to prawie jeden i ten sam poziom tych zupek chińskich, chociaż nigdy nich nie jadłam).

      Całe szczęście, że niektóre oprócz udawania fit, niosą też ze sobą jakiś ciekawy smak. :D

      Usuń
  6. My też przepadamy za tymi batonikami i nie może ich zabraknąć w naszej szafce kiedy nadchodzi czarna godzina :D
    http://candy-pandas.blogspot.com/2014/12/batony-figowe-z-figami-jagodami-malinami.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie jestem w nich aż tak zakochana, żeby jakoś specjalnie często do nich wracać, ale rzeczywiście, mi również bardzo smakowały.

      Usuń
  7. U-W-I-EL-B-I-A-M! :D Pisałam o jagodowym u siebie, reszta smaków nie doczekała :P Jutro mam w planach właśnie na zakup jednego, bo są tak dobre, że mogłabym jeść codziennie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jadłem przed chwilą i poszukiwałem opinii innych osób. Dzięki za dość spory tekst. Jak dla mnie, to nie jest najlepszy produkt. Bardzo słabo wyczuwalny smak, aromat, jak również strasznie mała porcja. Jak dla mnie po bieganiu nie nadaje się na dobrą przekąskę. Trochę mało słodkawy, no i dość "okrojona" porcja sprawiają, że nie przypadł mi do gustu. Pozdrawiam, Kamil

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie, po bieganiu od czegoś tak słodkiego bym chyba nie wyrobiła.
      Mała porcja? Dla mnie większa byłaby męcząca, ale to już kwestia dość indywidualna.
      A próbowałeś inne smaki?

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.