
Hit Twist Black & White, czyli kakaowe markizy z kremem o smaku mlecznym,
Opakowanie zawiera całkiem sporo straszliwie małych ciasteczek, są one wielkości monety. Szczerze? Liczyłam, że będą większe, te są dosłownie na jeden ząb. No, ale mówi się trudno. Każde ma oczywiście napis "Hit", tak żeby nie dało się zapomnieć jakie ciastka się je.
Przejdźmy jednak do tych ważniejszych kwestii. Zaleca się, żeby ciastka przekręcać, odkładać jedną połowę, a drugą, tę z kremem zjeść, bla bla bla. Spróbowałam oddzielić, jednak było to dość trudne (strasznie mocno połączone... kropelką, czy jakim czortem?). Taka zabawa jakoś mnie nie bawi, a i uważam, że takie jedzenie markiz jest po prostu bezsensowne.

Chrupiące i pozytywnie twarde herbatniki skrywają sporo gęstego kremu.
Ciasteczka, same w sobie, są intensywnie kakaowe, czuć w nich charakterystyczną goryczkę kakao i ani trochę słodkości. Przypadło mi to do gustu, bo połączenie tego z kremem znajdującym się w środku pasowało. On jest ich zupełnym przeciwieństwem. Osobno, mógłby strasznie zasłodzić, jednak w połączeniu z kakaowym ciastkiem wypada raczej pozytywnie. Ten mleczny smak... tu bym polemizowała. Jasne, smak jest taki mleczny (no bo nie kakaowy), ale przez słodkość ledwo go czuć... Wyjaśniło się, dlaczego napisali, że to krem "o smaku", a nie po prostu mleczny. Zdecydowanie jednak lepszy od tego, który jest np. w Oreo.
Ciasteczka, same w sobie, są intensywnie kakaowe, czuć w nich charakterystyczną goryczkę kakao i ani trochę słodkości. Przypadło mi to do gustu, bo połączenie tego z kremem znajdującym się w środku pasowało. On jest ich zupełnym przeciwieństwem. Osobno, mógłby strasznie zasłodzić, jednak w połączeniu z kakaowym ciastkiem wypada raczej pozytywnie. Ten mleczny smak... tu bym polemizowała. Jasne, smak jest taki mleczny (no bo nie kakaowy), ale przez słodkość ledwo go czuć... Wyjaśniło się, dlaczego napisali, że to krem "o smaku", a nie po prostu mleczny. Zdecydowanie jednak lepszy od tego, który jest np. w Oreo.
Z kawą, bądź mlekiem, zadowoliły mnie, jednak bez popitki byłyby o wiele za suche.
I zobaczcie, jakie "sprytne" rozwiązanie z zamknięciem wymyślili.
ocena: 8/10
kupiłam: Kaufland
cena: 1.99 zł (promocja)
kaloryczność: 494 kcal / 100 g
czy znów kupię: jeśli tak, to nieprędko i tylko w promocji
O, Hiciorki. Ten smak jeszcze przede mną, ale na blogu będzie na 100%, tylko dopiero po wszystkich tubowych.
OdpowiedzUsuńZamknięcie nie oni wymyślili, ostatnio coraz więcej produktów takie posiada, np. makarony Lubella, ale również marki Tesco :)
Oj, to czekam niecierpliwie na recenzję. :D
UsuńFakt, że na markizy chęć czasem miewałam, to do fanek nie należę i zwykle trafiałam na niezbyt ciekawe, bo za suche albo bardzo kruszące się.
OdpowiedzUsuńO tyle o ile z suchością markiz sobie radzę (mleko lub kawa zawsze przychodzą z pomocą), tak kruszenie się rzeczywiście potrafi zirytować.
UsuńLubię je! Jadłam i bardzo mi smakowały :) Idealne do maczania w mleku, nawet lepsze niż Oreo :D
OdpowiedzUsuńJa tam maczać w mleku jednak Oreo wolę, ale to chyba tylko ze względu na wielkość, bo z tymi liliputkami mam problem (głupio tak co i raz razem z ciastkiem i palce maczać). :P
UsuńA właśnie miałam pytać, czy wolisz Oreo.
UsuńZa pierwszym podejściem do tych ciastek próbowałam je maczać w mleku, ale dla mnie to zły pomysł. Markizy pasują tylko do gorzkiej kawy lub herbaty i nic nie zmieni mojego przekonania! :P
Markizy nigdy mnie nie jarały. Jedne z najmniej smacznych ciastek w ogóle, IMO.
OdpowiedzUsuńZa dzieciaka jadłyśmy z ochotą wszelkie markizy nie zwracając tak naprawdę większej uwagi na to cz faktycznie były dobre... grunt, że słodkie :P Tej wersji Hitów nie jadłyśmy aczkolwiek z chęcią kupimy je tacie, gdyż przepada za klasycznymi Hitami, więc może i te mu posmakują ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że powstał kolejny blog o słodyczach :D Będziemy tu na pewno zaglądać :) Pozdrawiamy
Jak pomyślę, co ja właściwie za dzieciaka jadłam... nie, chyba jednak wolę nie myśleć. xD
UsuńBardzo mi miło. ;)