czwartek, 7 marca 2024

Blanxart Republica Dominicana 72 % Chocolate ciemna z Dominikany

Nie lubię marki Blanxart, bo ich czekolady są mi o wiele za tłuste. A jednak czasem daję nielubianym markom szansę. W końcu mogło się coś zmienić lub akurat mogło się coś udać. Zwłaszcza, gdy widzę, że zmieniają opakowania. Rzadko się bowiem zdarza, by zmieniały się same opakowania, a nie coś w produkcji - to się ponoć nie opłaca producentom. Co do tej tabliczki miałam dobre przeczucia. Czy się potwierdziły?

Blanxart Republica Dominicana 72 % Chocolate Ecologico-Organic to ciemna czekolada o zawartości 72% kakao criollo i trinitario z Republiki Dominikany, z regionu Medina, z prowincji San Cristóbal.

Po otwarciu poczułam delikatny, lekko palony zapach o ewidentnie palonym charakterze i słodycz soczystych mandarynek, mieszających się z wanilią. Wszystko to przeplotła orzechowość, z której najwyraźniej wyłaniały się orzechy laskowe. I do nich dopłynęła leciutka goryczka, cierpkość.

Tabliczka była bardzo twarda (nawet po cieńszej stronie - tabliczka była nierówna) i konkretna, a do tego tłustawa już w dotyku. Wyglądała też na zbito-kremową. Przy łamaniu okazała się krucha i szklista. Trochę się kruszyła.
W ustach rozpływała się powoli, początkowo opornie jak zimne masło. Potem jednak miękła, też w maślany sposób. Okazała się dość kremowa, zbita, ale mimo tej zbitości... nie wyszła gęsto. Z konkretnego rdzenia schodziły jakby kolejne, nieco rzadkawe fale, spod których czuć lekką ziarnistość, proszkowość.

W smaku pierwsza rozbłyska niedookreślona, ale na pewno wysoka słodycz. Zaraz zaserwowała mi lukier, a po nim wanilię.

Wyobraziłam sobie maślane ciastka kruche z orzechami laskowymi. Ciastka posłodzone wanilią, bardzo słodkie, ale nieprzecukrzone. Jakby od środka zaczęły tę słodycz nieco wyciszać. Pomogła jej subtelna gorzkawość, która zaznaczyła się hen, daleko w oddali.

W tle pojawiła się też sugestia bardzo słodkich mandarynek, które z kolei zmieniły wydźwięk słodyczy. Rozeszła się soczystość i rześkość, mimo że mandarynki w zasadzie robiły tylko delikatne wtrącenia. Raz po raz wyłapałam jeszcze coś egzotyczniejszego... echo marakui? Acz bez kwaśności.

Ciastka roztaczały pieczono-paloną nutę, która mniej więcej w połowie rozpływania się kęsa umocniła gorzkość. Orzechowość ciastek wzrosła na znaczeniu, a ja pomyślałam też o samych orzechach laskowych. Niektóre musiały być już suche, może trochę stare i z goryczką. Goryczka orzechów zgrała się z paloną.

Goryczkę paloną wzmocniła ziemia. Pomyślałam o czarnej i wilgotnej... acz wcale nie specjalnie siekierowej. Wydawała mi się nieco wycofana. Niemniej obecna. Przywiodła jakby rześkość lasu... Pomyślałam o drewnie, liściach i igłach wdeptanych w ziemię.

Jednocześnie rosła też maślaność. Już mniej ciastkowa, bardziej taka po prostu... nabiałowa? Jakby maczać maślane ciastka w mleku? I mlekiem je popijać. Ich smak się zdawał się rozmywać... Choć wyłoniła się cukrowość - jakby dodatkowo docukrzająca mleko?

Mandarynki zmieniły się w pomarańcze. Także słodkie, ale charakterniejsze, choć drobny kwasek tylko pomykał w tle. Wkroczył za to ananas... wciągając cytrusy w owocowo-mleczny koktajl.

Lekka gorzkość nieco się zatraciła, a kompozycja wydała mi się aż zaskakująco maślano-mleczna. I słodka, jakby tak chodziło o mleko do przesady posłodzone naturalną wanilią.

Wanilia końcowo zmieszała się z sugestią kwiatów i razem z nimi zadrapała w gardle.

Po zjedzeniu został posmak orzechów, nieco podrasowanych ziemią. Do tego czułam silną słodycz wanilii i soczysty splot mandarynek z pomarańczami. Myśl o ciastkach maślanych popijanych mlekiem waniliowym też się utrzymała.

Całość nawet mi smakowała, ale była za łagodna. Delikatna gorzkość o palono-laskowo orzechowym charakterze, podkreślona ziemią mieszała się z wysoką słodyczą. Ta była wyraźnie waniliowa, maślano ciastkowa i trochę cukrowa, ale też soczysta od mandarynek, przechodzących w pomarańcze. Mimo ich obecności, kwaśność była znikoma. Tabliczka na szczęście nie wyszła ciężko czy tłusto jak się obawiałam.


ocena: 7/10
kupiłam: Allegro
cena: 14,54 zł (za 80g)
kaloryczność: 592 kcal / 100 g
czy znów kupię: nie

Skład: kakao, cukier, tłuszcz kakaowy, wanilia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.