Pewnego listopadowego dnia, gdy Mama znów trafiła na promocję i kupiła sobie czekoladę mleczną z Biedronki, którą czasem u niej widuję, wchodzącą w skald serii, z której cenię ciemne, przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Otóż czekało mnie popróbowanie wielu słodkości, które na Halloween wpadły mi od ojca. Były to... Słodycze zwykle, a więc takie, w których od lat zupełnie nie mam rozeznania. To nie moja bajka, krótko mówiąc. Nie lubię takiego typu. Stąd uznałam, że dobrze mi zrobi spróbowanie czekolady, którą można określić właśnie jako najzwyklejsza, jakości całkiem w porządku mleczna. Chciałam bowiem mieć punkt odniesienia i coś, by wiedzieć, jak bardzo złe są te halloweenowe różności. Ich opisywanie rozwlekłam w czasie, a z publikacją postanowiłam poczekać na odpowiednie dni, ale tę tabliczkę pozwoliłam sobie puścić na blogu już wcześniej.
Biedronka Belgijska Czekolada Mleczna to mleczna czekolada o zawartości 31% kakao, produkowana dla Biedronki.
Po otwarciu poczułam bardzo słodki zapach mleczno-maślanych karmelków. Choć ich słodycz była bardzo wysoka, aż ryzykownie, nie wyszły czysto cukrowo. Mieszała się z nimi wanilia i delikatne echo orzechów laskowych - też jakby w mleczno-maślanym, ciągnącym karmelu.
Tabliczka w dotyku była tłusta i zdradzała kremowość, acz cechowała ją masywna twardość. Przy łamaniu wydawała z siebie zdrowe chrupnięcia.
W ustach rozpływała się łatwo, w tempie umiarkowanym. Była kremowo-tłusta w mleczno-maślany sposób. Ochoczo miękła i nieco zalepiała usta. Cechowała ją gładkość, wydawało mi się, że to masa z pełnego mleka z masłem.
W smaku pierwsza polała się intensywna mleczność, niemal natychmiast mieszkająca się z wysoką słodyczą.
Słodycz bez zahamowań szybko, wręcz drastycznie rosła. Wydała mi się zmierzać w czysto cukrowym kierunku, lecz nagle do gry wkroczyła wanilia. W zasadzie wyprzedziła cukrowość, w kwestii słodyczy dominując przez moment.
Zaraz jednak sporo miejsca ustąpiła nucie mleczno-maślanych karmelków.
Mleko z czasem przemieszało się z maślanym wątkiem na równych prawach. Ogrom mleka i masła wirowały ze słodyczą, która dla mnie dość szybko zrobiła się za silna. Charakter jednak miała, bo do wanilii i karmelków z czasem dołączyła jeszcze jakby obietnica orzechów.
Mniej więcej w połowie rozpływania się kęsa pełne mleko wspięło się na wyżyny, słodycz chwilowo zawahała się, a ja wyobraziłam sobie orzechy laskowe w ciągnącym. mocno mleczno-maślanym karmelu. Taki właśnie karmel i mleczne karmelki końcowo zdominowały wszystko.
Słodycz zadrapała w gardle, a fuzja mleka i masła nieco uległa cukrowości.
Po zjedzeniu jednak w posmaku znów wyraźnie wyłoniła się wanilia, jako towarzystwo do mleczno-maślanych karmelków. Czułam się jednak przecukrzona już po małej ilości.
Całość wyszła w zasadzie bardzo porządnie, jak na zwykłą mleczną czekoladę. Była bowiem porządnie mleczna, nie mordowała czysto cukrowym smakiem - i aż trudno się o coś przyczepić, biorąc pod uwagę, że ma być po prostu mleczną czekoladę. Dla wielbicieli takich powinna być naprawdę wartą uwagi opcją. Moja bajka to-to zupełnie nie jest, ale wiadomo, ja nie jestem grupą docelową takich tabliczek. Oceniam więc biorąc po uwagę ogół.
Bardzo odlegle przypomniała mi Cachet Bio Organic 40 % Milk Chocolate Tanzania acz w wersji jakby uproszczonej, gdy o nuty chodzi, bardziej po prostu karmelkowo-waniliowej niż orzechowej, mniej naturalnej, ale na szczęście też mniej tłustej. Podlinkowana aspiruje do bycia bio, obiecuje więcej kakao - a tak coś czuję, że miała po prostu więcej tłuszczu kakaowego.
Mama mówi o niej: "Przepyszna, moja ulubiona z mlecznych, wolę ją od mlecznego Lindta. Jest słodka i to bardzo, ale ma charakter. Może to ta jej maślaność, ale jest w niej coś, głębia.".
ocena: 8/10
kupiłam: Mama kupiła w Biedronce
cena: około 6 zł w promocji
kaloryczność: 543 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie
Skład: cukier, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, miazga kakaowa, lecytyna sojowa, naturalny aromat waniliowy
Biedronka Belgijska Czekolada Mleczna brzmi jak pyszna uczta dla miłośników słodyczy! Twój opis sprawił, że aż czuję zapach tej kremowej czekolady i smakują mi nuty wanilii i delikatnego karmelu. To świetna propozycja dla tych, którzy lubią mleczną czekoladę, a opis pozwala zrozumieć, jak bardzo różni się od innych słodkości dostępnych na rynku. Dzięki za tak szczegółową recenzję! 😊🍫
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję za tak miłe słowa!
Usuń