90% kakao w przypadku zwyklejszych czekolad na pewno nie jest moją ulubioną zawartością i rzadko takie mnie kuszą. A choć lubię serie porównawcze, to nie wiem, czy świadomie zaplanowałabym obiekt dzisiejszej recenzji w tak krótkiej odległości czasowej od DM......., ale jakoś tak wyszło.
Auchan Noir Absolu 90 % to ciemna czekolada o zawartości 90% kakao.
Po otwarciu poczułam mocno palono-prażony zapach, oddający drzewa i drewno częściowo spalone. Pomyślałam o ściętym drewnie i ognisku nieopodal lasu. Rozeszła się też lekko duszna, znacząca słodycz wanilii, która starała się maskować maślaność. Ta bowiem także zdradziła swoją obecność. W tle zaznaczyły się orzeszki ziemne, także prażone.
Tabliczka wydawała się sucha i skalista. Przy łamaniu okazała się bardzo twarda i mająca ostre brzegi. Trzaskała głośno w krucho-skaliście-szklisty sposób. Mimo że nie kruszyła się, kojarzyła mi się z kruszonym szkłem.
W ustach rozpływała się leniwie, powoli. Najpierw była nieco niechętna, ale potem miękła, dając się poznać jako kremowo-maślana. Z czasem zdradziła swój pyliście-ziarnisty charakter. Próbowała to jakby wtłoczyć w bardziej maziście-kremowe realia. Była zbita, a zarazem plastyczna. Końcowo pylistość przełożyła się na suchość w ustach. Trafiłam w niej na sporo niedomielonych drobinek kakao.
W smaku przywitała mnie słodycz, do której szybko doleciała cierpkość. Zepchnęła słodycz z pierwszego planu, gdzie ta nie odważyła się już potem zawitać.
Cierpkość wystartowała z wysokiego pułapu, acz zaraz trochę się uspokoiła. Oddawała cięte drewno i drewniane bale ścięte już jakiś czas temu... A jeszcze pamiętające las? Zaplątała się przy nich wilgoć i aromatyczność lasu, bogatej flory.
Gorzkość rosła powoli, acz konsekwentnie. Do drzew i drewna dodała nutę drewna palonego. Niemal zwęglonego? Była silna, lecz nie siekierowa; czuć w niej trochę odtłuszczonego kakao w proszku, przekładającego się na prosty charakter.
W ciemnym lesie mieszanym odnotowałam lekki kwasek. Słodycz schowała się wśród drzew i przemykała między nimi. Połączyła wanilię i nieco żywiczny, cierpkawy akcent.
Mniej więcej w połowie rozpływania się kęsa wkroczyła maślaność. Także nie próżnowała. Po chwili jednak doskoczyły do niej prażone orzeszki arachidowe. Same w sobie wydały mi się lekko prażono-maślane. Na pewno z maślaną nutą trochę łagodziły gorzkość i cierpkość, acz orzeszki robiły to już w dobrym stylu. I jednak nie za mocno.
Leśne nuty z tła tchnęły w kompozycję pewną... soczystość roślin? Bardziej wilgoć... Pomyślałam o mchu. Podniósł słodycz i umocnił poczucie ciepła, wcześniej związanego głównie z palono-prażonym wątkiem.
Słodycz zaserwowała sporo wanilii. Ta maskowała trochę i maślaność, i cukier. Ogólnie nie była wysoka, ale wanilia wyszła ciężko i nieco przytłaczająco. Końcowo mocno związała się z cierpkimi balami drewna.
Po zjedzeniu został posmak wanilii i cierpko-spalonego drewna. Może trochę dymu, a także las, z mnóstwem drzew, pewnym ciepłem i rześkością roślin, ale przede wszystkim jako motyw drzewny.
Czekolada w zasadzie była dobra, ale nie szczególnie warta polecenia. Porządnie gorzka, mimo że czuć uproszczenie kakao w proszku i nie za słodka - to jej niewątpliwe zalety. Nuty drzew, lasu, drewnianych bali i drewna spalonego to proste, ale przyjemne zestawienie. Maślaność na szczęście przeszła w fistaszki. Wanilia wyszła trochę za ciężko w tym splocie, ale i ona nie podpadła mi bardzo. Ogół był prosty i zwyczajnie w porządku. Można zjeść, jak się kupiło, ale nie kupiłabym, znając efekt.
ocena: 6/10
kupiłam: Auchan
cena: 7,49 zł
kaloryczność: 624 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie
Skład: miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, cukier, odtłuszczone kakao w proszku, naturalny aromat waniliowy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.