Czasem się zastanawiam, co mną kieruje, podczas wybierania czekolad? Impuls? Właściwie nie mogę tego tak nazwać, bo robię sobie listy "must try", planuję, szukam promocji. Dziwaczne połączenia smakowe? To na pewno! Nie musi być smacznie, ważne, aby wszystko było dobrej jakości oraz nietypowe. Dziwne, że za takimi czekoladami także się oglądam? No cóż, ja już do siebie samej się przyzwyczaiłam i mniej więcej poznałam swój gust, często nazywany dziwnym. Czym jest dziwność? Połączenie sól + czekolada może się dla kogoś wydać dziwne, dla mnie to zapowiedź czegoś pysznego. Jak możemy zdefiniować słowo "dziwny"?
Czy czekolada z nadzieniem z tequilą oraz nadzieniem cytrynowym i solą jest dziwna?
Może.
Dla mnie, wygląda to na potrójnie, albo i poczwórnie pyszną tabliczkę.
Zotter Tequila with Salt and Lemon to czekolada ciemna (70 % zawartości kakao) z ganache z mlecznej czekolady z tequilą i z ganache cytrynowym oraz solą.
Wydobyłam tabliczkę owiniętą w złotko z żółtego, przyjemnego dla oka, papierka i już to czułam. Zapach gorzkiej czekolady wysokiej jakości. Złocony papierek odwinęłam i oto w moich rękach znalazła się 70-gramowa ciemna czekolada z kilkoma, ogromnymi kryształkami soli. Przełamałam ją na pół. Cudny, głośny trzask. To lubię!
Próbowanie zaczęłam oddzielając poszczególne części od siebie. Najpierw wyodrębniłam samą czekoladę. Cóż mogę o niej powiedzieć? Gorzka z orzechową nutą pochodzącą z cukru trzcinowego. Wydała mi się odrobinę śmietankowa, z drzewno-jagodowym posmakiem i waniliową mgiełką. Znalazł się tu także kwaśny akcent, ale nie potrafię powiedzieć, na ile pochodził z czekolady, a na ile z wierzchniej części nadzienia, czyli tego cytrynowego.
Ogólnie sama czekolada nie ma w sobie nic drastycznie gorzkiego, czy siarkowego. Jest raczej delikatna, kakaowo tłustawa, mimo, że z charakterkiem.
Wierzchnia warstwa nadzienia jest koloru żółtego i jest jej zdecydowanie mniej od tej jasnobrązowej. Gdy tylko zbliżałam kawałek czekolady do ust, czułam intensywny cytrynowy zapach. A co dopiero mówić o części samego kremu? Pachniał nieziemsko! Zaraz... właśnie, kremu, ponieważ był on bardzo delikatny, plastyczny. Gdy umieściłam kawałek w ustach, wydał mi się zbity oraz kremowo-gładki i maślano tłusty, mimo, że ewidentnie chropowaty. W niczym nie przypominał typowego nadzienia z czekolad marketowych. W smaku tym bardziej. Intensywnie cytrynowy i oczywiście soczyście kwaśny. Sam w sobie w dużej ilości na pewno spowodowałby wykrzywienie twarzy od nadmiaru kwasku, jednak świetnie pasował do gorzko-słodkiej czekolady, co dało całą paletę smaków.
Na dole znalazło się nadzienie z mlecznej czekolady z tequilą. Konsystencję ma prawie identyczną, co część cytrynowa, może tylko minimalnie bardziej miękkie i gładkie, aczkolwiek również z elementami chropowatej proszkowatości. Jest go znacznie więcej, niż cytrynowego, ale ma łagodniejszy smak. Śmietankowo-kakaowe, przypomina najdelikatniejszą mleczną czekoladę, jaką można sobie wyobrazić. Może nawet taką odrobinę rozpuszczającą się. Ganache było bardzo słodkie, jednak nutka kakao nie pozostawała za bardzo w tyle. To, co również było co najmniej interesujące to smak tequili. Czysto, silnie alkoholowy motyw. Łączył się ze słodyczą w bardzo udany sposób.
W połączeniu wszystko dziwnie przyjemnie współgrało. Najpierw gorzka słodycz czekolady, za chwilę wybijała się cytryna i alkohol, podkreślony przez mleczno czekoladową słodycz, a w pewnym momencie... słona eksplozja, czyli chyba najlepszy moment.
W momencie, gdy natrafiłam na duży kryształek soli (swoją drogą, są nierówno rozmieszczone i jak dla mnie jest ich za mało), poczułam z początku intensywny słony smak, a później silny smak słodkiej wódki, który został jakby wydobyty przez sól.
Wszystko było tak interesujące, tak drinkowo-czekoladowe, że w pewnym momencie aż się zapomniałam, że to czekoladę jem. Mimo słodyczy jednej z warstw, nie ma tu mowy o zasłodzeniu, gdyż inne części skutecznie tę słodycz przełamują.
ocena: 9/10
kupiłam: Zdrowa Spiżarnia
cena: 16,50 zł
kaloryczność: 539 kcal / 100 g
czy znów kupię: z chęcią
Skład: masa kakaowa, surowy cukier trzcinowy, masło kakaowe, pełne mleko w proszku, masło, tequila (6%), syrop fruktozowo-glukozowy, mleko, koncentrat cytrynowy (1%), mleko odtłuszczone w proszku, sól (0.2%), pełny cukier trzcinowy, lecytyna sojowa, wanilia, cynamon
Skład: masa kakaowa, surowy cukier trzcinowy, masło kakaowe, pełne mleko w proszku, masło, tequila (6%), syrop fruktozowo-glukozowy, mleko, koncentrat cytrynowy (1%), mleko odtłuszczone w proszku, sól (0.2%), pełny cukier trzcinowy, lecytyna sojowa, wanilia, cynamon
Brzmi naprawdę intrygująco! Taka ilość różnych dodatków w jednej czekoladzie?! To musi być coś wspaniałego ;) Mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję spróbować ;)
OdpowiedzUsuńZotter zawsze zachwyca ilością dodatków i właśnie tym spójnym połączeniem ich. Zamów kiedyś - w tych czekoladach idzie się zakochać!
Usuń"Szocik" w czekoladzie, a to dopiero. Chyba dziś alkoholowo będzie na blogach ;)
OdpowiedzUsuńCzekolada brzmi ciekawie. Wydaje się być bardziej rześka, świeża.. Taka trącająca wakacjami :) Ciekawi mnie połączenie kremu cytrynowego i czekolady. To musi być pyszne ! :)
Rzeczywiście, ale cóż zrobić, skoro to taki dobry dodatek do czekolady?
UsuńTo JEST pyszne. Zamów sobie kiedyś jakieś Zottery. :D
Jak zarobię ! :D:D
UsuńDla mnie mocny smak alkoholu dyskwalifikuje tę czekoladę. Szkoda, że nie ma wariantu z solą i cytryna ale bez tequili.
OdpowiedzUsuńCo do dziwności, jeżeli czekolada nie ma w sobie ryby, krwi czy mięsa to już mnie nie szokuje :D
Ja w sumie mam tak samo, ale dla np. mojej mamy sól jest szokująca, hmm.
UsuńOj, nie. Smaki w 100%, a nawet i 1000% nie moje :P
OdpowiedzUsuńPrzekrój już wygląda tak, że bym z pewnością wzięła chociaż jak czytam, że coś ma w sobie alkohol lub jest o jego smaku to raczej wymiękam. :D Tą jednak oczywiście bym choćby z ciekawości ale spróbowała. Myślę, że mimo, że i ciemna i z ,,tequilą" to by mi smakowała bardzo, oj bardzo.
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłaby i dla Ciebie smakować, z racji tego, że ten alkohol jets po prostu bardzo dobrze wkomponowany.
UsuńW ogóle mnie nie... no dobra, może troszkę jednak ciekawi. Mam złe wspomnienia związane z tequilą. Miałam z 16-17 lat, w domu zrobiliśmy wieczorek drinkowy. Mama jak zwykle upiła się po jednym i poszła w kimono, a jej chłopak zawołał mnie do kuchni, coby nauczyć pić tequilę (mama nie pozwalała, "za mocny alkohol jak na ten wiek", dobrze, że nie wiedziała, co piłam poza domem ;)). I dał... złotą z pomarańczą i srebrną z solą. Czy ja kiedyś pisałam, że wódka jest obrzydliwa i najgorsza? Ha ha ha. Zapomniałam wtedy o tequili...
OdpowiedzUsuńHaha, uwielbiam te pijackie wspomnienia. Dziwne, jak człowiek po latach na to patrzy.
UsuńE, w tej czekoladzie to nie sama płynna tequila przecież!
Nie próbowałam,ale ocena jest świetna jak 9/10;))
OdpowiedzUsuńdziwne sól cukier? naprawdę bo dla mnie normalne, bo ja wszystko solę nawet te słodkie rzeczy xDD Moja mama się wścieka, krzyczy na mnie, że zdrowie sobie rujnuje, ale bez soli mi już tak nie smakuje :/ Co ja zrobię, że sól poprawia wzmacnia smak wszystkiego! Nawet w słodyczach musi być jej minimalna dawka w postaci sodu >.< Zresztą udowodnione jest naukowo, że sól+cukier+tłuszcz to mieszanka uzależniająca i człowiekowi wyłącza się receptor rozsądku . Polecam film/reportarz cukre kontra tłuszcze ^^ A więc ta czekolada jest dla mnie idealna :D
OdpowiedzUsuńWiesz, dla wielu osób to jest dziwne połączenie, dla mnie? Najlepsze! :D Może kiedyś obejrzę ten reportaż.
UsuńHa znasz się na rzeczy! :D
UsuńKiedy robiłyśmy swoje zamówienie Zotterów też było parę tabliczek z alkoholowymi dodatkami i choć każda nas bardzo ciekawi, bo to w końcu Zotter to jednak jesteśmy zbyt wyczulone na % :)
OdpowiedzUsuńTrochę dziwne połączenie smaków, ale w sumie obecnie w czekoladach jest już wszystko :D Więc dlaczego by nie próbować?
OdpowiedzUsuńTo jest doskonałe podejście!
UsuńEhh, jakże dużo jest tych pysznych Zotter Handscooped :D. Jestem od nich uzależniona!
OdpowiedzUsuńTequila, sól, cytryna... Pyszna czekolada na zewnątrz... Muszę tego spróbować! Coś czuję, że ta tabliczka to będzie taka bardziej wypasiona wersja Caiprinha.
Tak, jakbym nie miała żadnego Zottera w szufladzie w domu, pewnie zaczęłabym panikować. Nie mogę do takiej sytuacji dopuścić!
UsuńSpróbuj koniecznie, bo ta czekolada jest... sama zresztą wiesz. :D
Fajne połączenie smaków:) na upał w sam raz:) . Witaj wróciłam dopiero z wakacji:)
OdpowiedzUsuń