Fair Dunkle Schweizer Bio-Schokolade 60 % Kakao mit Orange to ciemna czekolada o zawartości 60 % kakao ze skórką pomarańczy, produkowana przez Chocolats Halba dla Aldiego.
Już rozrywając złotko poczułam soczystą, słodko-kwaśną pomarańczę. Typową dla skórki goryczką mieszała się z wyraźnie ziemistą bazą. W niej również kryła się kwaskawość, kojarząca się ze słodko-kwaśnymi śliwkami suszonymi i świeżymi niezbyt dojrzałymi. Wydawało się to podkreślone cytryną. Słodycz ogólnie była znacząca, ponieważ wszystko to znalazło się w karmelowej ramce. Paloność, jaką to wprowadziło genialnie łączyła się z pomarańczą, co przełożyło się też na drobną sugestię orzechów.
Pomarańczy dodano całkiem sporo, ale nie na tyle, by zaburzyć konsystencję czekolady. To średniej wielkości skórki i małe kawałki, na tyle jednak spore, by zachowały swój smak. Były tak rozmieszczone, że prawie niemożliwym jest choćby niezahaczenie zębem o którąś.
Czekolada w ustach rozpływała się bardzo kremowo, powoli i gęsto. Była jednak lekko ziarnista. Mimo że wolno, znikała z ochotą dzięki soczystości.
Kawałki pomarańczy okazały się jędrne. Jedynie początkowo twardawo-suchawe, zaraz nasiąkały, a ciamkane i gryzione bliżej końca oraz na koniec były niczym... świeżawo-podsuszone skórki nasączone miodem. Takie, które upuszczają i swoją lekką soczystość, i miód. Fajnie się prezentowały po wyjęciu z ust, bo wyglądały zupełnie jak świeże, mimo że w przekroju w większości jak jasne suszce.
Już przy robieniu gryza uderzył mnie karmel. Zaserwował wysoką i paloną słodycz, która niewątpliwie okazała się jedną z bazowych nut.
Skórki, które na dobre wyłoniły się już spod czekolady, podkręciły smak pomarańczy. Rozchodziła się od nich jeszcze silniejsza słodycz: zarówno samego owocu, jak i taka jednoznacznie kojarząca się z miodem. Jakby były nasączone podkarmelizowanym miodem. Gryząc je, czułam ich goryczkę, jak i słodko-kwaskawy smak, dosłodzony w sposób szlachetny i głęboki (miodem).
Po zjedzeniu pozostał posmak naturalnej pomarańczy, miodu i cytrusowo-śliwkowo-ziemisty. Goryczka była drobna, palono-karmelowy, ciepły motyw zaś mimo iż nie pierwszoplanowy, to niezwykle istotny.
Całość była po prostu przepyszna. Pomarańcza doskonale wkomponowała się w mocno karmelową i śliwkowo-ziemistą bazę. Złudnie miodowe sugestie i kawa także mi się podobały. Struktura również - sama czekolada zacna, ale ta skórka! Chyba nigdy nie trafiłam na coś takiego. Jedyne co... to wolałabym ją nieco ogółem mniej słodką.
ocena: 9/10
kupiłam: Aldi
cena: 6,99 zł
kaloryczność: 545 kcal / 100 g
czy znów kupię: raczej nie, ale w promocji może i bym mogła
Skład: miazga kakaowa, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, cukier, syrop glukozowy, 1,8% skórka pomarańczy, 0,2% olejek pomarańczowy, zmielona laska wanilii bourbon
O, to te czekolady. Przykro mi - z uwagi na Ciebie - że poszły precz. Miętowa limitka wydaje mi się najciekawsza, więc to ją - i tylko ją - bym upolowała. Niby fajnie, że nie pożałowano dodatku, niestety drobnica to rzecz nie dla mnie. Ziemia i miód nie, ale kawa już tak. Śliwki nawet wolę od pomarańczy (że też nie robi się plebejskich limitek z suszoną śliwką!; pomijam żelkowato-galaretkowate badziewie). Całość nie moja, niemniej cieszę się z wyniku.
OdpowiedzUsuńI byś się w straszliwą strukturę władowała. Przez nią nie dałam rady zjeść czekolady, mimo całej miłości do niej i zachwytu smakiem.
UsuńW ogóle mało jest śliwkowych czekolad. Zauważyłaś? Jak już łaskawie dają "śliwki" to w tych piernikowych.