niedziela, 5 maja 2024

(Toms) Galle & Jensen 70 % Mork Palaegschokolade ciemna

Razem z Toms Guld Barre Mork Chokolade / Gold Bar Dark Chocolate kupiłam obiekt dzisiejszej recenzji. Pewne było, że wygląda bardziej elegancko. Forma jednak była dość tajemnicza - pudełko sugerowało mi formę czekoladek, acz opis sprzedającego traktował to jako czekoladę. Jak by być nie miało, liczyłam na prosty, ale w miarę dobry smak na niewymagającą degustację zwyklejszego dnia. Prawdę mówiąc, dopiero sprawdzając recenzję odkryłam, że za tymi produktami stoi ten sam producent.


(Toms) Galle & Jensen 70 % Mork Palaegschokolade (Mørk Pålægschokolade) to ciemna czekolada o zawartości 70 % kakao; w formie czekoladowych płatków / listków; produkowana przez Toms Group.

Po otwarciu pudełka najpierw zdziwiłam się miło, bo zobaczyłam 3 - jak myślałam - oddzielnie pakowane w złotka grube czekoladki. Gdy tylko jeden papierek rozwinęłam, znów się zdziwiłam, bo... było tam 6 szokująco cienkim płatków czekoladowych. Po kolei jednak.

Po rozchyleniu papierka poczułam zapach wiśni, wpisanych w wyraziście gorzko-kawowe cappuccino i gorącą czekoladę ze spienionym mlekiem. Gorzkość zaprezentowała też truflę czekoladową, kakaowo-czekoladowy, maślany mousse zahaczający o lekką grzybowość i nutę ziemi, acz uładzoną wspomnianymi już gorącymi napojami. Wszystko przeplotła znacząca, silna słodycz o topornym charakterze białego cukru.

Cieniutkie płatki (za nic nie nazwę tego tabliczkami) nie miały nawet grubości monety - to już bardzo smutne zaskoczenie. Większość miała wzorek "falę", ale niektóre nie po całości - znalazły się gładkie fragmenty.
W dotyku wydawały się polewowo-tłustawe, a przy łamaniu chrupko-kruche. Trzaskały średnio głośno, raczej pykały jak polewa czegoś. 
W ustach czekolada rozpływała się szybko, acz jakby próbując przyhamować za sprawą gumiastego zagęszczenia, więc w sumie jeszcze nie aż tak szybko jak się obawiałam. Była kremowa i plastyczna, trochę mazista. Do tego tłusta w maślany sposób, a jednocześnie niemal do końca dziwnie zwięzła. Kojarzyła mi się z polewą czekoladową, nie czekoladą. Zmieniała się w nieco zawiesiniowo-kremową masę.

W smaku pierwszy rozbrzmiał cukier, ustanawiając wysoki poziom słodyczy. Była ordynarna i ciężka, ale już po chwili nieco stonowana delikatną gorzkością, kojarzącą się z truflą czekoladową...

W oddali zamajaczyła nieśmiała soczystość... wiśni?

...Truflą wciąż ciężko-słodką, nieco alkoholową, ale jednak i gorzką. Wprowadziła pewną powagę, ale nie utrzymała jej za długo. Do trufli dołączyła gorąca czekolada ze spienionym mlekiem. Choć też gorzkawa, z wyczuwalną cierpkością kakao, to jednocześnie mlecznie-śmietankowo łagodna.

Słodycz rosła cały czas, że aż zaznaczyła się w gardle w połowie rozpływania się kęsa. Smakowo jednak wtedy obecność zgłosiło wyraźnie gorzkie cappuccino. Cappuccino... wiśniowe?

W tle zaznaczyła się drobna soczystość wiśni, wpisanych w coś słodkiego. Pomyślałam o gorącej czekoladzie lub kakao w wariancie wiśniowym, też trochę o cappuccino czy wiśniach w czekoladzie. Z minimalnym kwaskiem, ale wyraźną soczystością. Jakby ciężko-słodką soczystością. Z echem słodkiego likieru? 

Cappuccino i trochę więcej gorzkości, cierpkości wywołanej przez kawę zaserwowało jeszcze czekoladowy mousse zrobiony na maśle i kryjący grzybowe echo. Gorzkość zwieńczyła nienachalna ziemistość, a kawa... kawa zmieniła się w likier kawowy.

Końcowo cukrowość była już znów bardzo denerwująca i zwyczajnie chamska.

Po zjedzeniu został posmak białego cukru, a więc i przesłodzenie zaznaczone jako drapanie w gardle, ciężkość oraz cierpkość, kojarząca się z cappuccino i gorącą czekoladą, gorącym kakao w wariantach wiśniowych. Poczułam kwaskawe echo, wzmocnione wyraźną soczystością.

Czekolada bardzo mi nie odpowiadała i... zdenerwowała, bo jej potencjał zabito w głupi sposób. Taka forma to jak dla mnie bezsens, marnowanie czekolady. Rozpływało się to szybko i nie było możliwości, by smak w pełni, dobrze się rozwinął. Forma beznadziejna, denerwująca, a smak też nie zachwycił, ale miał dobre zapędy. Lekko gorzki, bardzo, ciężko cukrowy i prosty. Cappuccinowo-czekoladowe nuty gorących napojów ze spienionym mlekiem, lekka truflowość i soczysta, wiśniowa nutka to kompozycja smakowita, ale brakowało jej charakteru, skupiła się na słodkich aspektach - wydaje mi się, że słodycz wyszła dosadniej z racji tego, jak szybko się to rozpływało. Wszystko wydawało się takie... łagodzone. Smakowo to 7, ale za formę obniżam ocenę. Ok, już jak płatki czekoladowe, to i tak grubsze by się przydało zrobić...Zastanawiam się, czy gdyby była normalnej grubości, nie wyciągnęłaby na 8...


ocena: 6/10
kupiłam: Allegro
cena: 11,99 zł (za 90g)
kaloryczność: 562 kcal / 100 g
czy znów kupię: nie

Skład: miazga kakaowa, cukier, tłuszcz kakaowy, emulgator (lecytyny)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.