wtorek, 14 maja 2024

Maslove Orzechy Arachidowe 100 % Zmielone Extra Zmielony

Jak wspomniałam przy..... , dostałam od Maslove 3 kremy, które według nich powinny bardziej sprostać moim oczekiwaniom niż te, które parę miesięcy temu kupiłam. O ile np. .......... podpowiedziałam sama, tak to była inicjatywa producenta. Jakże rozsądnie zdecydowali się wysłać mi wariant extra gładki po tym, jak podsumowałam Maslove Pekan 100 % Zmielony Pieczony jako zlepek orzechów do chrupania. Zwykłego fistaszkowego kremu nie kupiłabym sama, ale jak już go dostałam, zaciekawiło mnie, jak właśnie taką klasyczną opcję marka proponuje.

Maslove Orzechy Arachidowe 100 % Zmielone Extra Zmielony to naturalny krem z prażonych orzechów ziemnych w wersji "ekstra zmielonej".

Po otwarciu poczułam mocno prażony zapach orzeszków ziemnych, które natychmiast skojarzyły mi się z typowym, amerykańskim masłem orzechowym ("peanut butter") z echem soli, ale też wysoką słodyczą. Po uporaniu się z olejem i już w trakcie jedzenia złudna słoność wydawała się jeszcze niższa, natomiast prażenie wciąż jawiło się jako mocne.

przed i po uporaniu się z olejem
Na wierzchu wydzieliła średnia ilość oleju - zlałam jakieś 3 łyżeczki, od razu wymieszałam 1,5 łyżeczki. Potem, bliżej dna, krem wymagał dolania tych zlanych 3 łyżeczek (zawsze zlewam do słoiczka, by w razie potrzeby dolać odpowiednią ilość), czyli w zasadzie cały olej wrócił. Krem miał bowiem tendencję do podsychania.
Krem był ruchomy i gęsty, bardzo zwięzły, a także mocno ciągnący. Wydał mi się kleisty, ale na pewno nie suchy. Widać w nim drobinki orzechów.
W trakcie jedzenia jakby gęstniał, konkretnie zalepiając usta na długo. Dał się poznać jako bazowo gładki, ale z subtelnym miazgowym efektem, który bardzo mnie ucieszył. Drobinki czuć cały czas, acz gdy krem już zniknął, żadne nie zostały do gryzienia. Masa była bardzo pełna, syta, ale jednocześnie miękka. Pod koniec zostawiała wręcz nieco pyliste wrażenie. Gdy spróbowałam podgryzać krem, znalazł się w nim chrupkawy element.

W smaku pierwsza przywitała mnie mocno prażona nuta. Wtórowała jej słodycz, po chwili nakierowując ją na wizję amerykańskiego "peanut butter". Masło orzechowe z prażonych arachidów skupiło się na słodyczy, ale zdawało się kryć też lekką słoność.

Słonawość złudną, wpisującą się w przesadnio prażony motyw. Przewinęła się, po czym odeszła na tyły, zostawiając na pewien czas prażenie na łaskę słodyczy. A ta rosła miarowo i konkretnie. Mniej więcej w połowie rozpływania się porcji wydała mi się bardzo wysoka, wręcz słodziuteńka.

W ogromie fistaszkowej słodyczy kontrastowo podkreślonej prażonością, doszukałam się maślaności. Ta nabrała odwagi z czasem... Że już nie trzeba było się doszukiwać - była wyraźna. Uspokoiła słodycz, łagodząc ją, ale wprowadziła też lekką mdłość. Stały splątane jakby w opozycji do za mocnego prażenia. Raz po raz doszukałam się w nim lekkiej goryczki. Znów zdawało się też kryć złudną słonawość.

Bardzo mocne prażenie także na końcówce wyeksponowało się mocno, jak i mocno się przywitało. Wróciła myśl o słodko-słonawym maśle orzechowym typu amerykańskiego.

Po zjedzeniu został intensywny posmak mocno prażonych, ale jednocześnie maślano-słodkich, słodziuteńkich orzechów ziemnych, kojarzących się z amerykańskim masłem orzechowym w wersji bardzo, bardzo słodkiej. Pobrzmiewało też echo czegoś niedookreślonego - goryczki?

Krem był ogólnie niezły, ale coś mi w nim nie grało. Podoba mi się, że marka ma różne warianty pasty fistaszkowej - chrupiące, zmielone ekstra itd. Ta była gładka w naturalny sposób, z zostawioną nienachalną miazgowością (to prawie moja ulubiona forma - wolę ciut bardziej znaczącą miazgowość). Co do smaku i zapachu mam jednak parę zastrzeżeń - prażenie było mi za mocne, że aż idące w słonawość i goryczkę. Kontrastowo wydobyło i wzmocniło orzeszkową słodycz, maślaność, co z kolei znów nakręciło mocarność prażenia. Dało to taki efekt, że choć uwielbiam różne kremy orzechowe jeść same, łyżeczką, na ten tak nie miałam ochoty. Zdecydowanie wolę (Sante) Auchan Peanut Paste Smooth 100 % lub np. Grizly Krem orzechowy 100 % Delikatny / Smooth

Z jogurtem z mnóstwem cynamonu i rodzynkami krem ten jakoś się odnalazł. Jego prażony smak został tam trochę poskromiony wszystkimi dodatkami, ale nie był to deser idealny, jak z np. ze wspomnianym kremem Sante z Auchan, w którym wszystko jest niezwykle harmonijne.

Większość słoja zjadły więc szczury i Mama (kremu fistaszkowego ogólnie przejada więcej ode mnie, bo je codziennie na śniadanie). Stwierdziła, że ze względu na problemy z żołądkiem nie opisze go konkretniej, bo będzie to nieadekwatne, ale stwierdziła krótko: "Nie dorównuje temu z Auchan. W tym Maslove jest coś, co mi nie pasuje po prostu, w smaku. Jakaś ukryta niesmaczność. Ale nie umiem tego złapać, nazwać. I chwilami taki niesłodki, może właśnie prażony, charakter za bardzo przeszkadza. Na tostach z serem i dżemem jeszcze jakoś się sprawdza, ale samo mi nie smakuje".


ocena: 6/10
kupiłam: dostałam od maslove.pl
cena: jak wyżej, ale cena to 19,90 zł za 400g
kaloryczność: 518 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie

Skład: orzechy arachidowe prażone 100%

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.