sobota, 25 listopada 2017

Zmiany Zmiany Kompas baton orzechowo-daktylowy

Jako że owoce suszone już jakoś tam wspomniałam przy batonie Zdrowie w Tobie figa, orzechy ziemne, chia, czuję niedosyt w "moich jesienno-zimowych nieczekoladowych smakach" na blogu. To ten czas w roku, w którym króluje u mnie masło orzechowe (przeważnie w jaglance), więc muszę przyznać, że uwielbianej przeze mnie marce Zmiany Zmiany naprawdę udało się trafić w dziesiątkę. Wypuścili bowiem nowość (dobra, to była nowość w momencie, gdy kupiłam; w dniu pojawienia się recenzji już raczej nie), która bardzo, bardzo mnie zaciekawiła.


Zmiany Zmiany Kompas to baton orzechowy z daktylami, który w 60 % składa się właśnie z orzechów: fistaszków i laskowych.

Po otwarciu poczułam wyrazistą moc fistaszków, takich leciutko podprażonych i w wydaniu podchodzącym pod masło orzechowe oraz leciutką słodycz daktyli, która miała w sobie coś... miodowego? 

Baton był ciężki, ale w sumie nieduży i cienki (jak na batony tej firmy). Na kartce zostawiał tłuste plamy, tłuścił ręce, odrobinę się lepił. Był dość twardy, ale jeszcze nie za twardy. W ustach przybierał cudowną formę. Rozchodził się dość gęsto, trochę na papkę, trochę w grudki, a także maziście tłustawo, co jednoznacznie kojarzyło się z masłem orzechowym ze świeżymi kawałkami orzeszków, ale co miało w sobie też pewną soczystą "papkowatość" daktyli. 

W smaku od pierwszej chwili uderzał mocny smak orzeszków. Był w pełni naturalny i dość świeży, leciutko podprażony, co szybko zaowocowało skojarzeniami z masłem orzechowym - takim neutralnym, bez soli, ale przepysznym.

Po chwili dołączała do tego słodycz daktyli, która w połączeniu z ogólną orzechowością wydała mi się w pewien sposób trochę miodowa i taka wręcz piekąca w gardle pod koniec jedzenia batona, ale w żaden sposób nie zasładzająca. Bardzo wyraźna była tu kwaskowata nutka przełamująca poczucie słodyczy.

Gdy przeżuwałam i ciamkałam każdy gryz, pod koniec robiło się bardziej masłoorzechowo i to właśnie naturalne masło orzechowe w towarzystwie daktyli zostawało jako posmak.

Baton wyszedł dość monotonnie, ale to była monotonia, która mogłaby trwać w nieskończoność. Prosty, ale jakże genialny smak. Masłoorzechowe orzeszki i pierwszej klasy daktyle w bardzo słodkim, ale jednocześnie nieprzesłodzonym wydaniu. Ostatnimi czasy mam wrażenie, że o taką jednoznaczność w słodyczach naprawdę trudno, bo a to za słabo czuć masło orzechowe, a to za słodko, a to coś tam... a tutaj? Wszystko w punkt! A w dodatku to konkretny baton, a nie jakiś mikroskopijny liliput.


 ocena: 9/10
kupiłam: urbanvegan.pl
cena: 3,89 zł (za 60 g)
kaloryczność: 486 kcal / 100 g; baton - 292 kcal
czy znów kupię: tak

Skład: orzechy ziemne, daktyle, orzechy laskowe

21 komentarzy:

  1. Ja jestem jego smakiem oczarowana :) Zmiany Zmiany nigdy nie zawodzą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się.
      Szkoda, że więcej nowości nie mają, np. czegoś korzennego na zimę.

      Usuń
  2. To chyba pierwszy baton z orzeszkami ziemnymi, który przypominał w smaku masło orzechowe, mimo iż producent o tym nie wspomina ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmmm.... pewnie dupe by mi urwał xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie tak, ale mimo że nie mam jakiś psychopatycznych zapędów, zamiłowania do porozrywanych zwłok itp. ... poluj na niego!

      Usuń
  4. Nie czułam ani trochę masła orzechowego, za to mak i makowca bardzo. I wspomnianą kwaśną nutę - delikatną i wyrazistą zarazem - również odnalazłam. Baton ma obniżoną gramaturę, bo zdecydowanie więcej kcal w 100 g (względem Kosmosu ok. 100 jednostek/100 g). Recenzję piszę dziś, więc na blogu będzie już w grudniu...


    ...2018 roku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale grunt, że smakował! Bo jak coś, co smakuje makiem i makowcem mogłoby nie smakować? Cieszę się, że ja czułam masło orzechowe, ale i z maku bym się cieszyła.
      A ważyłaś go? Bo właśnie wydawał mi się mały, ale w sumie ciężki i taki... dziwny.

      Naprawdę masz już taką długą kolejkę wpisów?

      Usuń
    2. Nawet na opakowaniu napisana jest waga - mniejsza :) Ja ważyłam i zgadza się z tym co napisał producent ;)

      Usuń
    3. U mnie na opakowaniu było 60 g, co widać nawet na zdjęciu.

      Usuń
    4. A weź, teraz i wagę spożywczą chciałabym mieć i ja (ale kasy szkoda, haha).

      Usuń
    5. Ale wagi masz na opakowaniach ;>

      Usuń
    6. Zobacz mój komentarz wyżej; napisałam, że u mnie na opakowaniu było 60 g. Czyli Twój też tyle miał? Bo "Baton ma obniżoną gramaturę" zrozumiałam, że miał mniej niż te 60 gramów.

      Usuń
    7. Obniżoną gramaturę względem innych, m.in. Kosmosu. Jako jedyny ma 60 g - inne mają 69 g. Teraz mamy jasność :D

      Usuń
  5. Wczoraj go jadłyśmy i był naprawdę bardzo smaczny aczkolwiek miałyśmy nadzieję na coś bardziej ze smakiem orzechów laskowych, bo fistaszkowo-daktylowe słodkości jemy na co dzień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam się cieszę, że było, jak było, bo orzechy laskowe często widuję jako smak takich batonów. Osobiście bardzo często jadam same daktyle, a fistaszki w postaci masła orzechowe - nie łączę jednego z drugim, więc mi proporcje i wszystko w tym batonie bardzo smakowało i wcale takie codzienne się nie wydało.

      PS Macie na myśli domowe słodkości, prawda?

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.