wtorek, 26 kwietnia 2022

100% Czekolady Nicaragua 68 % ciemna z Nikaragui

Jako że dzień zapowiadał się nieco bardziej zalatany, nie planowałam ambitnej degustacji, stąd decyzja sięgnięcia właśnie po dzisiaj prezentowaną czekoladę. Porządnie zniechęcona do marki, postanowiłam nie rozkminiać, co też akurat w tej mogłoby pójść źle. Patrząc jednak na zawartość kakao, nasunęła mi się myśl, że producenci jak już robią czekoladę z kakao z Nikaragui, to zazwyczaj jest ona o niskiej zawartości kakao albo w ogóle mleczna. Ciekawe, dlaczego? Tu w dodatku nieco dobijająca informacja na opakowaniu: "mocno wyczuwalna naturalna słodycz spowodowana brakiem fermentacji". Z jednej strony to świetny pomysł, by pokazać naturalną słodycz kakao - zaniechanie fermentacji. Z drugiej jednak, nie widzę sensu robienia tego w przypadku niskiej zawartości kakao, bo wtedy trudno orzec, co pochodzi od kakao, a co od cukru.

100 % Czekolady Nikaragua 68 % to ciemna czekolada o zawartości 68 % kakao z Nikaragui z rejonu Matagalpa, z okolic miasta Sebaco, której producentem jest 100 Procent Czekolady Pawła Górnego.

Po otwarciu poczułam delikatny, orzechowo-karmelowy zapach. Orzechy były nieodgadnione, ale związane z lekkim ciepłem. W trakcie jedzenia wskazałabym chyba m.in. surowe fistaszki. Pomyślałam o drzewach rozgrzanych wiosennym słońcem i lekkich, słodkich kwiatach. Tych pojawiło się całkiem sporo. Nadały słodyczy lżejszego, wiosennego tonu, choć zapach była właśnie głównie słodki, słodko-orzechowy.

Okropnie cienka tabliczka była dość twarda, dzięki czemu głośno trzaskała przy łamaniu.
W ustach okazała się oporna i średnio tłusta. Rozpuszczała się w średnim tempie. Była lekko chropowata, z wyczuwalnymi raz po raz kryształkami, co jakby hamowało rozpuszczanie się. A to szło raczej rzadko, wodniście, mimo że wydała mi się jednocześnie dość... gluciasto-gibka. Czekolada zmieniała się w śliskawo-pylistą zawiesinę, kojarzącą się z lukrem z wyczuwalnym i zostającym na koniec pudrem (cukrem?).

W smaku jako pierwsza rozeszła się słodycz, błyskająca cukrem po prostu. No, może zwykłym wymieszanym z cukrem pudrem. Wydała mi się w miarę łagodna, ale wszechobecna i odosobniona.
Może... kryło się w niej coś rześkiego? Jak gruszki i kwiaty...? Albo jedynie kwitnące grusze-drzewa?

Na szczęście po chwili pojawiła się gorzkość orzechów i kawy (jakby wykorzystując zawahanie się nuty drzewnej?). Orzechy zaprezentowały się jako arachidowe surowe, może w towarzystwie laskowych. Kawa natomiast... choć najpierw zasugerowała czarną, wyszła tak łagodnie, że zaraz w to zwątpiłam. Wyłapałam przy niej za to nutkę śliwki w czekoladzie - bez dwóch zdań ciemnej, ale z wyczuwalną cukrowością.

Ogólna słodycz jakby podpiekła się. Mniej więcej w połowie rozpływania się kęsa błysnęły pszenne ciastka z kryształkami cukru, jednak słodycz nie zatrzymywała się. Paliła się dalej, zahaczając o ciastka korzenne, a w końcu zmieniając w wyrazisty karmel. 

Palono cukrowa nuta dołączyła też do śliwki w czekoladzie, trochę ją upijając sugestią procentów. Pieczoność, pszeniczność i ogólna ciężkość zasugerowała tym samym drożdżowy wypiek.

Pojawiło się więcej niesoczystych, mało owocowych owoców. Pudrowe... czerwone? Początkowo niejednoznaczne. Dołączyła do nich zbieranina owoców leśnych; jeżyny. Przejęły trochę cukrowości od śliwek. Chyba wiśnie zawalczyły o pewien charakterek, ale nie wyszło im. Pokrywały się cukrem, do głowy przyszedł mi przecukrzony dżem aroniowy / aroniowo-jeżynowy, aż kleisty od cukru. I może... odrobinkę nasączony alkoholem?

Choć chwilami cukrowy, karmel wydobył trochę goryczki. Owoce podszepnęły soczystą nutę nibsów kakaowych. Pszenny motyw z kolei, pod wpływem ukwieconych drzew, przeszedł w zbożowo-słodowy, acz wciąż nieśmiało korzenny (jak goryczkowaty cynamon kasja?).

Z czasem jakby ciepłe promienie słońca oświetliły więcej drzew. Podkreśliły wyraźnie orzechy. Możliwe, że fistaszki minimalnie się podprażyły. W pewnej chwili aż się zdziwiłam, jak wyraźnie je czułam. Do głowy przyszła mi nawet... smakująca głównie cukrem fistaszkowa chałwa. Pod wpływem ogromu słodyczy, pudrowości stały się jednak raczej nugatem z orzechów ziemnych i laskowych. Może nawet lekko kakaowym? Doskoczyła do nich nuta łagodnej kawy, która pod koniec niezaprzeczalnie była już mlecznym cappuccino. Wciąż jednak kawą, nie samym mlekiem. Walczyła o nią nuta kakaowych nibsów.

Po zjedzeniu zostało przesłodzenie cukrowo-karmelowe, ale też motyw owoców. Z tym że w realiach wygładzonych, pudrowych, dosłodzonych. Gorzkości raczej nie czuć... jedynie ciepłe echo związane z drzewami i kawą... lekko nibsowo-kakaową?

Czekolada wydała mi się kiepskawa i nudna, bardzo delikatna. Głównie słodka, słodka na "przesłodzono cukrowy" sposób, bo przypominająca a to ciastka z cukrem, a to przesłodzone dżemy (z owoców leśnych), a to inne przesłodzone słodkości (śliwka w czekoladzie, nugaty). Choć pojawił się też karmel, nie pomógł; słodycz po prostu przytłaczała resztę (i mnie). Lekka gorzkawość to jedynie nugat i cappuccino. W ogóle jakakolwiek wydała mi się chwilami dziwnie po prostu paleniem uzyskana (a nuty kakao jednocześnie zagłuszała cukrowość). Ciepły motyw podobał mi się, ale nie domagał. Drożdżowo-drzewne, korzenne i alkoholowe nuty były tak delikatniusie, że prawie nieuchwytne. Smakowo mimo wszystko jednak jeszcze na 7 wyciąga, ale struktura i forma bardzo mi się nie podobały.

Dżemy, wiosenne kwiaty to też Manufaktura Czekolady Nugu Nicaragua 70 %, ale ona była o wiele bogatsza, w tym w owoce (truskawki, gruszki i inne). Jej słodycz była miodowa, a i pieczonych orzechów nie brakowało. Nabiałowe nuty, choć sprawiły, że też łagodna, oferowały lepszy klimat.
Karmel, drzewa, kawa, owoce (w tym śliwki, czerwone), orzechy (fistaszki) były też w Morinie Nicaragua Nicalizo Noir 70 %, ale ten rozwinął je o cudowną gorzkość (kawa), dodał im charakternej nuty alkoholu, trochę nabiału, trochę kwasku (cytryny, ziemia, daktyle). Jego słodycz wyszła głębiej, daktylowo i jak zabajone. Morin zdecydowanie wyszedł najdosadniej, najgłębiej i po prostu pysznie.


ocena: 6/10
cena: 14 zł (za 50 g)
kaloryczność: nie podana
czy znów kupię: nie

Skład: miazga kakaowa, cukier trzcinowy nierafinowany, tłuszcz kakaowy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.