niedziela, 17 kwietnia 2022

Zotter Cashew G.Nuss / Cashew Whole Nuts mleczna nadziewana nugatem z orzechów nerkowca i kawałkami orzechów

Wybierając tabliczki z tej linii Zottera nie byłam do nich szczególnie przekonana. Z jednej strony wyglądają ciekawie, bo zawierają rzadko spotykane w czekoladach orzechy, ale z drugiej, wszystkie już na pierwszy rzut oka jawiły się jako słodkie. Mimo uwielbienia do nerkowców, na tę wcale jakoś szczególnie się nie nakręciłam. Obstawiałam jednak, że będzie smaczna i tyle. Dopiero jakoś dzień-dwa przed degustacją coś mi w głowie zaczęło świtać, że kompozycja nie wydaje się obca. No, tak! Przecież w 2019 jadłam już G.Nuss.Tafel Cashew in Milchschokolade. Skład i wartości zmieniły się minimalnie. Pytanie, jak ze smakiem i moim odbiorem?


Zotter Cashew G.Nuss / CashewWhole Nuts to mleczna czekolada o zawartości 40% kakao nadziewana nugatem / praliną z orzechów nerkowca i czekolady z nutą pieprzu burbońskiego (w opisie jest "Bourbon pepper", a w składzie "dziki pieprz") oraz kawałkami prażonych orzechów nerkowca.

Po otwarciu uderzył zapach orzechów nerkowca zmieszanych z masłem i solą. Choć opływała to delikatna mleczność, czekoladowość, cały czas dominował ten splot. Nasilał się po podziale i już w trakcie jedzenia, jednak wtedy doszła do tego pewna ostrość. Słodycz także cały czas była bardzo wysoka, cukrowo-waniliowa, podkreślona leciutkim karmelem. W całości zaplątał się też nieco bardziej rześki motyw.

Gruba tabliczka była twarda, acz przy łamaniu niespecjalnie trzaskała. Bardziej "chrupała". Wydała mi się masywna i konkretna, trochę krucha. Warstwa czekolady w zasadzie integralnie stapiała się z nugatem, acz wierzch dało się nieco nożem oddzielić. W środku zatopiono głównie średniej wielkości kawałki orzechów, ale też większe, ćwiartki i drobnicę. O wiele mniej połówek orzechów. Niektóre podprażone bardziej, inne mniej.
W ustach czekolada rozpływała się bardzo powoli, ale bezproblemowo. Była idealnie gładka i tłusta. Sama czekolada nieco bardziej kremowa, nugat śliskawy i lekko sprężysty. Całość miękła minimalnie. Z czasem dała się poznać jako zbita, konkretna i syta. Orzechy wyłaniały się niezbyt chętnie, czyniąc z czekolady chwilami nieprzystępny ulepek-zlepek.
Orzechy zostały na koniec. Wówczas potwierdziło się, że naprawdę było ich mnóstwo. Wszystkie zacnej jakości: świeżo-miękkawe i "soczyście" tłuste, mięsisto-sprężyste. Drobniejsze i bardziej podprażone były znacznie twardsze i chrupiące.
Ciekawostka: trafił mi się jeden kawałek rodzynki - "porządek" na liniach produkcyjnych.

W smaku czekolada zaczęła od roztoczenia po ustach wysokiej, karmelowej słodyczy. Sama wydała mi się lekko orzechowa, prażona i ciepła. Była bardzo delikatna i subtelnie mleczno-śmietankowa.

Wątek maślany i słodki kontynuował nugat. W pierwszej chwili wydał mi się aż mdławy. Zaraz jednak rozkręciła się mleczność i wpuściła jeszcze więcej słodyczy. Dominowała w niej wanilia, jednak chwilami wydawała się aż cukrowa. Oprócz tego leciutko karmelo...wawa, ciepła i... orzechowo-czekoladowa. Poczułam naturalną słodycz orzechów nerkowca, po czym wyszły one na pierwszy plan. Przedstawiły się jako nugat, krem... dodatkowo niby łagodzony maślano-mlecznym motywem, a jednak... podprażony, ciepły... Przypominał czekoladę - delikatniusio mleczniusio-maślaną i nerkowcową.

Orzechy nerkowca, choć zatopione w mleku, z czasem zaczęły dowodzić bardziej ogólnie orzechowym splotem. Mniej więcej w połowie rozpływania się kęsa dołączyła do nich korzenność. Poczułam rozgrzanie w gardle - od waniliowo-cukrowej słodyczy i przypraw właśnie. Ciepło wzrosło, a ja wyłapałam goryczkę i ostrość pieprzu. Przemieszały się ze słodyczą, nieco ją przełamując (jakby od środka?). Wydobyły nutkę kakao. Raz po raz trafiałam na drobinki pieprzu, choć nie musiały się pojawić / zostać rozgryzione, by wyłonił się w smaku. Pogarszały sprawę, bo choć przełamywały słodycz, odciągały uwagę od nerkowców. Przewinęła się przez to wszystko lekka soczystość. Uwypukliła te pikantniejsze motywy, po czym osiadła w... "soczystości" nerkowców (?).
Wydaje mi się, że prażona nutka raz czy dwa zasugerowała leciusieńką słonawość.

Z czasem, kiedy porządnie zaczęły wyłaniać się kawałki orzechów nerkowca, znów to one przygłuszyły wszystko inne. Zmotywowane przyprawami, jeszcze mocniej otuliły się maślano-mleczną otoczką, która to rozgoniła mocniejsze otoczenie. Znów zrobiło się mdławe i tym razem, gdy czekolada już znikała, zdecydowanie przesłodzone.
Na koniec zostały one: orzechy nerkowca. Odosobnione, niepotrzebujące już słodko-maślanej czekolady.

Od pozostałych orzechów rozchodził się oczywiście ich naturalny smak. Okazały się delikatne, a zarazem wyraziste w swej delikatności. W większości podprażone minimalnie, że aż udające świeże surowe. Były słodkawo-charakterne. Idealne. Inne wyraźniej podprażone, aż dziwnie gorzkawo (?) tłusto-wytrawniejszo-"podsmażone" (obeszłoby się bez nich), ale... wszystkie ogółem wyszły dobrze.

W posmaku zostały właśnie głównie nerkowce, jednak także ciepłą, słodko-pikantną mgiełkę czułam. Słodycz wydała mi się czysta, waniliowo-cukrowa. Pewne ciepło... należało i do niej, i do przypraw, w dużej mierze pieprzu.

Od dawnej wersji na pewno różni ją forma: dawna miała klarowny podział na czekoladę i nugat-wnętrze, wypełniały je całe orzechy. Nowa... to zmieszanie, skondensowanie wszystkiego. Nowa wersja wydała mi się tylko bardziej najeżona nerkowcami (nie "bardziej nerkowcowa"). Smak nie był aż tak esencjonalnie nerkowcowy, gdy o nugat chodzi. Wydaje się nieco bardziej... mdława bazowo i czekoladowo. Całościowo tabliczka wydała mi się słodsza, a także pieprzna, co nie podkreśliło nerkowców ani... w żaden szczególny sposób pozytywnie nie wpłynęło na kompozycję (negatywnie niby też nie, ale nuta pieprzu wydawała się "wepchnięta bez sensu"). Prawie pozbawiona soli (co mnie zaskoczyło po zapachu). Cukrowo-waniliowy splot denerwował mnie.
Czekolada i nugat nowej są zdecydowanie bardziej "zmieszane" ze sobą. Może aby było bardziej harmonijnie? Ja to odebrałam jako lekkie spłycenie / rozmycie czekolady. To wciąż dobra tabliczka, ale już... mniej.


ocena: 7/10
kupiłam: foodieshop24.pl
cena: 16 zł (za 70 g)
kaloryczność: 576 kcal / 100 g
czy znów kupię: nie

Skład: orzechy nerkowca 32%, surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, miazga kakaowa, karmelizowane mleko w proszku (odtłuszczone mleko w proszku, cukier), odtłuszczone mleko w proszku, suszone ananasy, słodka serwatka w proszku, pełny cukier trzcinowy, lecytyna sojowa, dziki pieprz, sól, sproszkowana wanilia, proszek cytrynowy (koncentrat soku cytrynowego, skrobia kukurydziana, cukier), cynamon

2 komentarze:

  1. Wesołego Jajka!
    Swoją drogą myślałam, że może dzisiaj zrecenzujesz jakieś czekoladowe jajeczko. Są w ogóle takie w kształcie Kinder Niespodzianki, ale z mniej mleczną czekoladą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozumiem, dlaczego miałabym recenzować jakieś czekoladowe jajko. Nie obchodzę Wielkanocy, bo jestem ateistką. Poza tym wszelkie czekoladowe figurki uważam za bezsens. Forma nie ta, robione tylko dla oka.
      I nie wiem, dlaczego mnie zadajesz to pytanie.

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.