piątek, 6 maja 2022

(Słodki Przystanek) Beskid Mint Peru Satipo Bio Flavoured 75 % ciemna z Peru z miętą pieprzową

Beskid swoją ofertę cały czas udoskonala. I to, o dziwo, po mojemu! W tych czasach zauważyłam raczej tendencje do pogarszania moich produktów przez wiele marek, ale właśnie - nie tym razem. Kolejny powód do uwielbiania Beskidu. Jadłam już Beskid Czekolada ciemna 73 % z miętą pieprzową, ale... zmienili ją, dodając jeszcze więcej kakao. I tym razem zdecydowali się na konkretne, jedno kakao, nie zaś na blend. Normalnie... miód... albo raczej listeczek mięty na moje serce!

Beskid Bean-to-Bar Chocolate Mint Peru Satipo Bio Flavoured 75 % Dark to ciemna czekolada o zawartości 75 % kakao z Peru, z regionu Satipo, z miętą pieprzową.
Konszowana min. 48 godzin.

Po otwarciu poczułam soczysty zapach cytryn, grejpfrutów i innych cytrusów z delikatnie zaakcentowaną miętą w tle. Wyszło słodko-kwaskawo. Z czasem pojawiło się trochę żółtych, znacznie słodszych owoców (brzoskwinio-moreli?). Doszukałam się też duetu wiśni z miętą. Na planie odległym natomiast majaczyła drobna ziemistość, gorzkawość. Ta choć delikatna, jak i słodycz, była istotna. Wyłapałam nibsowo-orzechowy, nieoczywisty splot, potem.. coś łagodnego... śmietankowo-maślane ciasto toffi?

Bardzo, bardzo twarda tabliczka podczas łamania trzaskała bardzo głośno, odsłaniając ziarnisty przekrój.
W ustach rozpływała się wolno jak zbity i gęsty, mięknący krem... albo raczej grudka kremu, zachowująca formę. Okazała się idealnie gładka i giętka. Wyszła lekko tłustawo i trochę wodniście, lecz mimo to, wydawała się syta, pełna.

W smaku rozpoczęła od rozniesienia słodyczy o lekko palono-karmelowym echu, błyskawicznie raz po raz przecinając ją kwaskiem.

Kwasek wpisywał się w soczystość, a jednak przywoływał kolejno nuty dymu, siarki, aż smoły. Było w nich coś mało spożywczego, choć sugestia cytryny już się wyłamywała. Gorzkość nie szarżowała, a - choć startowała z wysokiego pułapu - po prostu rozchodziła się spokojnie. Wyobraziłam sobie mokry chodnik, zlany deszczem, który spływał też na trawniki z wilgotną ziemią. Kompozycja przybrała rześki, orzeźwiający wydźwięk. Pojawiła się goryczka mocnego naparu z mięty pieprzowej, goryczka ogólnie ziołowa i... po prostu mięta.

W tym czasie słodycz wyraźnie rosła, wciąż w karmelowym kontekście. Dołączyła do niej słodka mięta. Oczami wyobraźni widziałam świeże, jasne listeczki. Podkręcały rześkość.

Po pewnym czasie soczysta kwaśność coraz bardziej zamaszyście migała a to wiśniami, a to cytryną. Mniej więcej w połowie rozpływania się kęsa mięta zaczęła mieszać się z owocami. Wiśnia z miętą splotły się w swej słodyczy i cierpkości, co zahaczyło o skojarzenie z winem. Goryczkowata ziemia z ochotą to podkreśliła. Wzrosła ogólna ziołowość, pokazał się smak nibsów.

Czasem wydawało mi się, że to cytrusy z miętą zawierają sztamę wyraźniej. Te wnosiły echo naparu z mięty i właśnie np. z cytryną. Cytryna z miętą jako mocny napar z mięty z plastrem cytryny, jej goryczkowatą skórką i kwaśnym sokiem, przez pewien czas dominowała. Choć kwaskawa, ogólna słodycz z czasem przerobiła ją na owoce... żółte i... jabłka? Nagle poczułam słodki napój w wariancie jabłko&mięta w wersji wyidealizowanej. Duet słodko-kwaskawego jabłka i mięty przejął dominację. Za nim przewijały się słodkie, żółte owoce... Brzoskwinie? Morele?

Ziemiste, dymne nuty z czasem podszepnęły kadzidlane rodzynki, trochę pikanterii aż lukrecjowej, kiedy te trafiły na miętę pieprzową. A jednak i one były słodkie. Może... to też daktyle? Daktyle i suszone morele! Ze świeżą nutą ziół, mięty. Gorzkość, płynąca z nich, wpisała rześkość w pewien poważniejszy, szlachetny ton. Cytryna też pokusiła się wówczas o lekką goryczkę, wzmocnioną grejpfrutem.

Słodycz karmelu i słodka mięta wirowały w najlepsze, a gorzkie nuty dymu, smoły i siarki z czasem odbiły w słodkawo-węglowym kierunku, by końcowo zaprezentować się jako bardziej maślane. Na końcówce czekolada zaczęła łagodnieć, karmel zrobił się maślany, a mięta pieprzowa przeszła w delikatny napar. Odnotowałam orzechy, może lekką śmietankowość i wróciła myśl o cieście z zapachu (tylko że przynajmniej przyozdobionym miętą).

Posmak należał do cytryn, wiśni i dymu oraz do mięty. Utrzymywał się długo, przy czym to mięta pieprzowa wydawała się długodystansowcem - trwała niestrudzenie jako motyw świeżych listków do przyrządzenia naparu. Czułam też słodycz karmelową, ale właśnie zestawioną ze słodyczą miętowego naparu, niosącego orzeźwienie, wzmocnione owocami. Mięta znów się w nie wbiła.

Całość wyszła bardzo smacznie. Nie była nachalnie miętowa, a miętowa w sposób kompleksowy. Musieli ogrom pracy włożyć, by utrafić te proporcje. Słodycz, choć znacząca, częściowo płynęła także z mięty - świeżej. Jako nuta była wszechobecna, ale nawet nie próbowała przygłuszać czekolady. Zacnie mieszała się z owocami (cytrynami, wiśniami), a nuta jabłka z miętą zaintrygowała mnie. Moc ziemi, dymu i chodnika uczyniły ją dosadną także w gorzkość, nie tylko miętę. Podobała mi się jej ziołowość - czuć, że nie tylko miętowa, a też z kakao. Dodano miętę pieprzową (mocniejszą), co czuć, choć chwilami przez ogólną słodycz i czekoladowość wyszła znacznie łagodniej. Potem suszono owocowe, trochę maślane złagodzenie z kolei dzięki odpowiednim proporcjom też nie irytowały. Kompozycja była rześka i soczysta.

Wyszła o wiele poważniej niż dawna Beskid Czekolada ciemna 73 % z miętą pieprzową (2020), która to chwilami smakowała ciastem zakalcowo-toffi, jej miętowość kojarzyła mi się trochę z cukierkami i była dość imperatywna (i w niej czułam daktyle! aż mi się przypomniały Zottery: Arabian Dates with Mint / Arabic Dates with Mint).
Dzisiaj opisywana połączyła raczej nuty Peru Satipo BIO Dark 100 % (dym, chodnik, cytrusy, rodzynki, wiśnia, lukrecja) ze słodką, świeżą miętą.


ocena: 10/10
kupiłam: Słodki Przystanek (dostałam)
cena: 18,90 zł (za 60 g; ja dostałam)
kaloryczność: 566 kcal / 100 g
czy kupię znów: mogłabym kiedyś do niej wrócić

Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy nierafinowany, mięta pieprzowa (0,4%)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.