Tę minirecenzję pierwotnie opublikowałam razem z Domori Fondente Criollo 70 % Dark Chocolate, jednak Piotr z Sekretów Czekolady zwrócił mi uwagę (za co bardzo dziękuję!), że to nie jest jej miniaturka, a miniaturka Domori Fondente 70%. Na szybko sprawdziłam też na stronie Domori, w archiwum własnych recenzji etc. Tak, blend (mieszankę) z ziaren trinitario od Domori jadłam, ale jako Domori Trinitario 70 % Rotondo. Przy zmianach opakowań, i jak się okazuje trochę czekolady samej w sobie, musieli i linię ciemnych blendów niecriollo zmienić, a ja... przegapiłam? Chyba tak albo po prostu uznałam, że pewnie zmienili tylko opakowania. Gdy jednak już wiedziałam, że ogólnie wyczuwam różnice między dawnymi a nowymi... uznałam, że muszę wyjść ze stanu niewiedzy i poznać te zmienione. Neapolitanka wyszła bowiem... specyficznie.
Domori 70 % Dark Fondente Napolitain to ciemna czekolada o zawartości 70 % kakao trinitario z Wenezueli w formie neapolitanki (miniaturki ważącej 4,7g).
Zapach neapolitanki to przede wszystkim orzechy i drzewa. Paloną gorzkawość podkreślały soczyste, ciemne owoce (porzeczki? winogrona?). Mieszały się z żywicznym, też drzewnym miodem. Neapolitankę odebrałam jako w zapachu dość podobną do Domori Fondente Criollo 70%.
W smaku wyszła niemal identycznie co dawna pełnowymiarowa criollo Domori Cacao Criollo 70 % (!), acz wydała mi się bardziej po prostu gorzko-słodka, mniej głęboka, przy czym za gorzkością stały orzechy i drzewa podkreślone palono-pieczonym motywem, a za słodyczą... miodowe daktyle? Tu trochę przypominała Domori Trinitario 70 % Rotondo, ale bez skojarzenia z "mleczną bułką" jak w przypadku Rotondo.
Pojawiły się też ciemne, fioletowo-granatowe owoce i ich soczystość: jeżyny, winogrona, porzeczki, ale jako raczej jakieś dżemy na chlebie z masłem orzechowym. Połączyła więc jakby pełnowymiarowe criollo.
Nie czuć przy takim cienkim, szybciej rozpływającym się drobiażdżku gorszych nut. Wyszła jak "niełagodne criollo", jakby też nie było w niej czasu na zbytnie złagodzenie, co mi się bardzo podobało (bo criollo dla mnie często bywa za łagodne). Była mi nieco za słodka, ale to na tyle w kwestii wad. Miłe zaskoczenie.
ocena: 9/10
kupiłam: Sekrety Czekolady (dostałam)
cena: -
kaloryczność: nie podana
czy znów kupię: mogłabym dostać
Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.