niedziela, 25 czerwca 2023

Georgia Ramon Almendra Blanca Mexico Agrofloresta Mesoamericana 91% Dark Chocolate Limited Edition ciemna z Meksyku

Przy Beskidzie Nikaragua Chuno Clasico 80 % pomyślałam, że stęskniłam się za jeszcze jedną marką. I traf chciał, że akurat miałam też wysokoprocentową nowość. Edycję limitowaną, bo z kakao bardzo rzadkiego. GR zakupiło to kakao z 30 hektarowej plantacji od kooperatywy Agrofloresta. To zrzeszenie prowadząc specjalne kursy, pomaga miejscowym małym rolnikom w uczynieniu pracy bardziej zrównoważoną, zajmuje się zalesianiem i w ogóle działa proekologicznie. Wszystko, by zdegradowany teren przekształcić w zróżnicowany las kakaowy, pełen lokalnych gatunków. Wśród tych króluje odmiana Criollo Tabasqueño, podobna do Porcelany. Roczne zbiory tego kakao to jedynie jedna tona - z czego tylko 400 kg trafiło do Europy. Znana jest również jako Almendra Blanca, czyli "białe migdały", jednak nie ma nic wspólnego z migdałami (może chodzi o kształt?). Z kolorem sprawa jest już bardziej oczywista, bo około 70% ziaren jest w przekroju białych. Stąd jasny kolor tabliczki, mimo wysokiej zawartości kakao.

Georgia Ramon Almendra Blanca Mexico Agrofloresta Mesoamericana 91% Dunkle Schokolade / Dark Chocolate Limited Edition to ciemna czekolada o zawartości 91% kakao Criollo Tabasqueño (Almendra Blanca) z Meksyku; edycja limitowana. 

Po otwarciu poczułam zapach dość mocno palonych orzechów, niespecjalnie jednak określonych (choć może trochę przebijały się włoskie?), a przyprószonych węglem. Tuż obok pojawiły się ziarna palonej kawy i wędzone sugestie. Czułam też mocno palony, nienachalnie słodki karmel i intensywną cierpkość. Połączyła tony palono-wędzone z owocami o lekkim kwasku. Pomyślałam o jakimś zielonym soku z kaktusa i kiwi. Przewijały się też czerwone - wiśnie i dzika róża?

Tabliczka mimo zapowiadanego jasnego koloru, była ciemna i lśniąca. Wykazywała twardość suchych, grubawych gałęzi. I tak też trzaskała.
W ustach rozpływała się umiarkowanie powoli, minimalnie oblepiająco, z ochotą mięknąc. Wykazywała lekką, nieco węgielną, proszkowość, a także przeciętną, jakby ukrytą maślaną tłustość. Trochę rozrzedzała ją soczystość. Zmieniała się właśnie w pyliście-aksamitny krem.

W smaku pierwszy rozbrzmiał maślany karmel, jakby pod gorzkim parasolem. Ten wplótł palony motyw, za którego sprawą także karmel zaczął robić się coraz bardziej palony, a jednocześnie coraz mniej słodki, zachowawczy.

Odnotowałam cierpkość owoców. Dzikiej róży? Raz czy drugi pomyślałam o jakiś żółtych, acz konkretnych złapać nie mogłam. Na pewno nakręcały soczystość. Po chwili odważniej odezwały się owoce zielone, np. kiwi, które wiązały się już bardziej ze słodyczą.

Rosła gorzkość o mocno palonym charakterze. Pojawił się węgiel i pierwsze kawowe przebłyski, po czym węgiel splótł się z drewnem. Palone ziarna kawy wciąż próbowały coś ugrać.

W tym czasie karmel zmienił się w karmelowo słodkie, twarde ciastka imbirowe. Na moment wysunęły się niemal na prowadzenie, przewodziły też bardziej po prostu korzennym, ostrawym. Kompozycja dodatkowo zaczęła wykazywać jakby palono-pieczoną orzechowość i ogólną maślaność, czym stłumiła te zapędy.

Mniej więcej w połowie rozpływania się kęsa pomyślałam o zwęglonych orzechach, jednak że i słodycz nieco wzrosła... zaraz się to jakoś wygładziło. Orzechy przejęły ją i przerobiły na swoją własną, stąd łatwo o myśl o kremie 100% z fistaszków. Delikatnym i wręcz maślanym. Zagłuszył ciastka, a potem zaczął tracić na jednoznaczności. Do fistaszków dołączyły orzechy makadamia i brazylijskie - takie bardziej tłuste. Pojawiać się też zaczęły pojedyncze włoskie, przypominając o gorzkości.

Owoce robiły do nich cierpkie doskoki. Kiwi zaznaczyło się wyraźniej; przedstawił się zielony napój / sok z kaktusa. Zdecydowały się na silniejszą, "gęsto" esencjonalną swoistą słodycz. Trafiały się też, raczej sporadycznie, czerwone owoce. Wciąż myślałam o jakby wytrawniejszej dzikiej róży, odrobinie wiśni... Nienachalnych, acz obecnych. Podsycały soczystość, do słodyczy dodawały kwaśność.

Słodycz palonego karmelu zaczęła coraz mocniej spowijać orzechy, a jako że maślaności w tym splocie nie zabrakło, do głowy przyszedł mi duet maślanego karmelu z nugatem. Jemu jednak pomogła w niezgubieniu się w słodyczy wytrawniejsza, spokojna nuta drewna (lekko zwęglonego?).

Wtedy jednak gorzkość podskoczyła i na przodzie stanęły odważne, gorzkawe orzechy włoskie. Świeże, nieprażone, a ze skórkami. Też zdradzały leciutką słodycz, jednak... jakby zarządzały gorzkością skradzioną paleniu i kawie, które zanikły.

W posmaku zostały przede wszystkim orzechy włoskie (tak wyraziste i jednoznaczne, jakbym właśnie  je zjadła), na tle maślano-orzechowego kremu i węgla. Czułam słodycz kojarzącą się z "ciatskowym", palonym karmelem oraz owocową, wytrawnie egzotyczną cierpkość, związaną z dosłownie echem kwasku. Kojarzyły mi się z czerwonymi zestawionymi jakby z... kwiatami kaktusów? 

Całość była smaczna i intrygująca. Mocno palony, a jednocześnie maślany i łagodny karmel, odpowiadał za słodki i łagodny wydźwięk, jednak nie narzucał się innym. Sporo paloności nie zagłuszyło nut, a podkreśliło je umiejętnie. Wyraziste orzechy włoskie na tle orzechowego kremu czy wręcz nugatu zostały lekko podkreślone węglem i kawą. Owocowe przebłyski wniosły soczystość, ale i do wytrawności się dołożyły. Nie były zbyt jednoznaczne, ale kaktusowo-kiwi i dziko różano-wiśniowe akcenty pasowały doskonale. Zamiast w typowo owocowy sposób, wyszły soczyście-cierpkawo.
Widać, że kompozycja cały czas jakoś tam zmierzała do łagodności charakterystycznej dla criollo, ale jednak co i raz jakby sama się z tej drogi zawracała.

Egzotyczne owoce i mgiełka przypraw przypomniały mi Cuna de Piedra 85% Mexican Cacao from Soconusco, Chiapas jednak podlinkowana była o wiele bardziej owocowa. Mimo całej swej cierpkiej owocowości GR to znacznie więcej orzechów i jednak próby złagodzenia poprzez maślaność.


ocena: 9/10
cena: 37 zł (dostałam zniżkę, cena półkowa to 42 zł za 50 g)
kaloryczność: 609 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie

Skład: miazga kakaowa, nierafinowany cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.