Zachwycona neapolitanką Sabadi Zucchero sugar-free chocolate 100% Cacao, jednak wściekła na typ Modica (z nieroztopionymi kryształkami cukru), na który trafiłam w również "bazowo pysznej" Sabadi Zucchero 75% cacao with Muscovado sugar, na kolejną degustację wybrałam miniaturkę z cukrem znanym mi i... dość kontrowersyjnym w moim odczuciu. Podoba mi się jego smak np. w pastach orzechowych (w sensie, już jak muszą je słodzić, np. Mixitella Brownie czy Nutura Krem chałwowy), gdy nie ma go za dużo, ale już do czekolady nieszczególnie mi pasuje. W dodatku niemal zawsze cukier kokosowy występuję - albo ja tak trafiam - pod postacią kryształków, czego to w słodyczach bardzo nie lubię. Byłam niemal pewna, że trafię na nie i tutaj, przez co było mi przykro, bo czuć, że bazy czekoladowe Sabadi są naprawdę warte uwagi. Szkoda, że w przypadku neapolitanek nie rozpisali się na swojej stronie o używanym kakao.
Napisali za to coś o tym, jak pozyskuje się cukier kokosowy. Zbiera się jakoś sok z ciętych kwiatów palmowych, a potem delikatnie gotuje, by przybrał stałą formę. To umożliwia uformowanie go w bloku, które następnie kruszy się i mieli, ażeby mieć kryształki. Przypisuje mu się nawet owocowe nuty, a ogólnie chwali za to, że zawiera nie tylko składniki odżywcze, ale też jedynie 56% sacharozy - mniej niż inne cukry.
Sabadi Zucchero Organic chocolate 75% cacao with unrefined sugar from coconut palm flowers to ciemna czekolada o zawartości 75 % kakao, słodzona surowym brązowym cukrem z kwiatów palm kokosowych (z linii Zucchero); typu Modica, jako neapolitanka ważąca 7g.
Po otwarciu poczułam mocny zapach palonego karmelu i melasy, dosłownie ścigających się. W oddali została za nimi palona gorzkość kawy i drobna ziemistość. Z karmelem wiązała się pewna rześkość, soczystość... jakby "orzechowawy" kokos? Zdecydowanie jednak to szlachetna słodycz palonego karmelu i melasy dominowała.
Mała czekoladka była aż zaskakująco twarda i przy łamaniu głośno trzaskała. Kryształki i okruszki odskakiwały od niej, a przekrój potwierdził obecność kryształków, czyli typ Modica.
W ustach rozpływała się powoli i szorstko. Nie była tłusta, a mimo wrażenia obecności zawilgoconego cukru oraz trochę nawet wodnistości, była raczej suchawa. Kryształków z czasem wyłaniało się mnóstwo. Drapały język i podniebienie. Przypominały mokry piasek i zawilgocony cukier.
W smaku pierwsza pojawiła się bardzo soczysta, słodka wiśnia z towarzyszącym jej, acz trochę ociągającym się winem. Czerwonym, dość wytrawnym i jednocześnie słodkim. Słodycz od razu była dość wysoka, acz nieprzesadzona, bo wiśnie zadbały też o trochę kwaśności na boku.
Po chwili zaznaczyła się gorzkość. Odrobinka dymu spowijała wilgotną, chłodną ziemię, ale zaraz jedno i drugie uciekły na tyły.
Pierwszy plan bowiem zajął karmel. Mocno palony i intensywny, trochę melasowy. Mniej więcej w połowie rozpływania się kęsa wydał mi się dziwnie rześki, a melasa przybrała na znaczeniu. Podkręciła paloność ogólną. Karmel i melasa dominowały przez pewien czas zupełnie, zwłaszcza gdy na język zaczęły wylegać kawałki cukru.
Z tyłu nieśmiało mignęła czarna, palona kawa i... jakby "orzechowawy", słodko-rześki kokos. Pomyślałam o kwiatach... i chłodzie, wietrze. Aż jakby... mróz przypiekł w język?
A soczystość przelewała się przez to wszystko dość wyraźnie. Słodko-soczysta, kwaskawa wiśnia zasugerowała kwitnące wiśnie, w znaczeniu: ukwiecone owocowe drzewa. Zimna ziemistość, jakby wręcz goryczkowato-ostrawa, i odrobinka dymu kibicowały z kolei soczystemu winu, z nieco beczkowym tłem. A jednak karmelowo-melasowy splot nie dawał im w pełni dojść do głosu. Był i jakby obok, i wgryzał się w nie. Echo kawy walczyło, ale dało efekt bardzo karmelowej kawy, i to ledwo wyczuwalnej.
Cukier zostawał dłużej od czekolady i wtedy dał się poznać jako on sam, czyli słodki jak palony karmel, melasa, ale nie taki czysto i chamsko słodki, a szlachetniej, ambitniej. Wydał mi się rześki. Wciąż jednak był to po prostu cukier osobno, co w moim odczuciu w jedzeniu jest odpychające.
Po zjedzeniu został bardzo słodki, cukrowy posmak karmelu związanego z rześkością. Mimo że czuć, iż to "inny", jakiś zacniejszy cukier, to jednak wciąż cukier. Lekko kwiatowo-wiśniowo-winne i gorzkawo ziemiście-dymne tło nie pomogło, bo... jakby uległo pod melasowym karmelem. Głównie... posmak cukru, nie czekolady.
Całość zasmuciła mnie, bo czekoladowa baza pełna ziemistości, kawy i dymu, bardzo wiśniowa i wyraźnie czerwono winna, została tak dosłodzona cukrem kokosowym o rześkim, intensywnym smaku palonego karmelu i melasy, że zupełnie odciągało to uwagę od tego, co najlepsze - kakaowej bazy. Sama baza... gdyby była gładka, ma potencjał na 10!
Struktura ciekawa, mokry piasek i kryształki - taka ma być, wiadomo, ale jak dla mnie paskudna. Trzeba to lubić. I przez ten efekt już po kęsie nie miałam ochoty na więcej, że po połowie tej drobinki (!) sobie darowałam. Rozumiem typ, ale... dla mnie to typ okropny.
Dzisiaj prezentowana od Sabadi z cukrem Muscovado była bardziej karmelowo-melasowa i "chłodniejsza". Cukier w dzisiaj przedstawianej podkreślił "chłodną ziemię", rześki chłód, bo we wspomnianej o wiele istotniejszy był dym, całość wyszła cieplej (i tak bardziej jak to czekolady słodzone cukrem trzcinowym).
Reszta - drobiażdżek - przypadła Mamie. Była zachwycona i, po dopytaniu, czy ten cukier "ma tak być?" (wyjaśniłam jej, że to typ Modica), stwierdziła, że w takim razie "jest zrobiona doskonale". Rozwinęła: "Nawet ten cukier tak nie ujawniał się od początku, a dopiero z czasem. Czuć szlachetną gorzkość, kwaśność, wszystko, jak trzeba. Ten cukier bardzo ciekawie wyszedł. I nawet mnie, raczej nieprzepadającej za ciemną czekoladą, wszystko tu się bardzo podobało. A może już lubię ciemną?".
Stąd... trzeba brać namiar na to, czym jest. I... no, chyba dobrze eksponuje cukier kokosowy, jednak ja nie chcę "eksponowania cukru", wolałabym "połączenie cukru z czekoladą".
Ocenę o punkt podciągnęłam po konsultacjach z Mamą, bo w sumie... nie mogę się czepiać czekolady, że jest typu, jakiego ma być, choćbym uważała go za najbzdurniejszy na świecie. Jak na typu Modica, to bardzo dobra czekolada.
ocena: 8/10
Skład: miazga kakaowa, surowy brązowy cukier z kwiatów palm kokosowych
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.