niedziela, 25 lutego 2024

BTB Chocolate Czekolada Ciemna Mexico 75 % ciemna z Meksyku

Po tę tabliczkę sięgnęłam o wiele szybciej, niż myślałam, że to zrobię. Sprawy jednak tak się ułożyły, że rano na szybko musiałam wykombinować, jaką by tu czekoladę wziąć do degustacji (zaplanowałam inną, ale z nią czekała mnie niemiła niespodzianka). Myślałam o niskiej gramaturze i nie bardzo zaskakującym regionie. Wzięłam też pod uwagę, że miałam ochotę na zawartość na pewno wyższą niż 70%. Dlatego też bardzo się cieszę, że polska marka BTB Chocolate, od której dostałam tabliczki do testów, ma w ofercie różne zawartości. Dla każdego coś miłego. 

BTB Chocolate Czekolada Ciemna Mexico 75 % to ciemna czekolada o zawartości 75 % kakao z Meksyku.

Po otwarciu poczułam jakby zgaszoną soczystość czerwonych owoców wymieszaną z ciepłem, prawie pikanterią. Pomyślałam o wędzonym chili, które dodało też pewnej ciężkości soczystej strefie. W tej dominowała wiśnia - w dużej mierze cukierkowa, pudrowa i galaretkowata. Kryła się w niej cukrowość, acz z palonym, karmelowym echem. Cierpkość ciepło-wędzonego splotu i soczystości takiej "hamowanej" przełożyły się na myśl o ziołowej herbacie z wiśnią (jakąś słodką masą a'la konfitura). Czułam też palone drewno, które stanowiło spokojnie tło.

Twarda tabliczka trzaskała bardzo głośno niczym skała. Wydawała się masywna i pełna.
W ustach rozpływała się powoli i kremowo. Była zwarta i aksamitna, a do tego maślana. Z czasem powierzchownie miękła, pokrywała podniebienie smugami. Raz po raz odnotowałam lekki wzrost soczystości, a końcowo lekkie ściągnięcie.

W smaku najpierw rozeszła się delikatna cierpkość, poganiana gorzkością. Cierpkie... okazały się soczyste wiśnie, które błyskawicznie zaczęły się osładzać.

Wiśnie przemieszały się z innymi cierpko-słodkimi czerwonymi owocami, a ja wyłapałam przy nich lekko cukrowy, cukrowo-palony wątek.

Z drugiej strony w cierpkości odnalazło się sporo ziół. Wzmocniło je gorzkawe, stateczne drewno i herbata. Pomyślałam o mocno ziołowym naparze z nutą chili. Chili było to raczej ciepłe niż ostre, a do tego lekko soczyste.

A może to od wiśni doleciał do niego nieco soczysty wątek? Kwaskawe czerwone owoce skojarzyły mi się z czerwonymi galaretkami, które jednak miały dość naturalny smak. A jednak ze specyficzną goryczką galaretkową.

Ogólna gorzkość cały czas się rozchodziła. Należała głównie do drewna i dymu, jednak swoistej ciężkości dodawała też pozostałym nutom.

Mniej więcej w połowie rozpływania się kęsa jakby od środka wszystko zaczęła w dodatku łagodzić maślaność. Miała sporo do powiedzenia. W pewnym momencie przywołała nawet na chwilę nutę kwaśnego śmietankowego deseru jogurtowego z wiśniami.

Soczystość wiśni w tym czasie zaczęła zmieniać się w ananasa i... brzoskwinie? Przemknęły galaretki, a na dłużej zostały kandyzowane kawałki owoców, kostka, dodana do ziołowej herbaty. Wzmocnionej też szczyptą chili. Rozgrzewała więc wielopłaszczyznowo.

Lekka cukrowość i palony wątek zaobfitowały końcowo w karmel. Choć wyrazisty, cały czas igrał trochę z cukrem po prostu.

Soczysto-kwaskawe owoce tak zmieszały się z drzewami, że pomyślałam o kosodrzewinie. Jakby tak na jakimś górskim szlaku, idąc przez iglasto-leśną część trasy, zajadać suszono-wędzone wiśnie... Wiśnie z chili? Wyłoniła się ich ciężkawa, cierpkawa soczystość. Z kolei cierpkawo-ziołową herbatę osnuł cierpki dym.

Po zjedzeniu został posmak dymu i drewna, a także lekko pikantne echo. Mieszało się z ziołowością, ale dosadnie osłodził je karmel i nieco kandyzowana nuta. Wiązała się z niedookreślonymi żółtymi owocami i wiśniową galaretką. 

Czekolada całościowo wyszła smacznie. Satysfakcjonująco gorzka za sprawą dymu, sporo w niej drewna i ziół, herbaty. Byłoby świetnie, gdyby nie pojawiła się łagodząca maślaność. Słodycz, mimo bazowo karmelowej, też niestety zahaczała o niemoje nuty: cukrowość, kandyzowanie. Nie była jednak przesadzona. Trochę kwaskawe owoce (głównie wiśnie, ananas) wyszło soczyście i jednocześnie ciężko. To wzmocniła ciepła nuta chili. Ciekawie je z wiśniami połączyła wędzona nutka.

Pudrową cukierkowość czułam również w Goodnow Farms Chocolate Signature Line Mexico Almendra Blanca 77 %, która smakowała też czerwonymi owocami, drzewami, a do tego cytrusami i syropem klonowym. Coś w niektórych tabliczkach z Meksyku jest w tym sensie podobnego.


ocena: 7/10
kupiłam: dostałam od BTB Chocolate
cena: jak wyżej, ale cena to 10 zł (za 50g)
kaloryczność: 570 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie

Skład: ziarna kakao, nierafinowany cukier trzcinowy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.