poniedziałek, 13 czerwca 2022

Lindt Creation 70 % Caramel ciemna nadziewana karmelem z solą i kremem czekoladowym

Dopiero siadając do napisania tego wstępu zorientowałam się, że w bliskim czasie skumulowało mi się parę rzeczy z solonych karmelem. Dzisiaj przedstawianą czekoladę kupiłam myśląc, że chyba warto byłoby mieć jakąś jedną nadziewaną w zbiorach na wypadek, gdyby mnie naszło. Następnie w głowie zrodził się pomysł porównania jej z innymi karmelowymi Lindtami, np. Vegan Salted Caramel, którą to z kolei chciałam porównać z Hello,... Salted Caramel oraz Excellence 70 % z solonym karmelem (ta dopiero przede mną). Plan się jednak posypał, bo wegańską oddałam, nawet nie otwierając. Potem kupiłam inne nadziewane, a ta sobie leżała. To zmieniona Creation 70 % Edelbitter Mousse Caramel & Salz, acz nie wiedziałam, jak bardzo (kupując straciłam pewność, czy jest z solonym karmelem). Zmiany wyglądały na minimalne, ale po tym, jak Lindt ogółem mi podpadł, zrobiłam się sceptyczna. Nie oczekiwałam końcowo od niej cudów. Miałam tylko nadzieję, że będzie w porządku... i zabrałam się za nią, bo już była. Naszła mnie za to myśl, że obecnie już nie wiem, czy w najbliższej przyszłości kupię Lindta innego niż Excellence 85% (po zmianach 2021) czy 70% (2021). Mój stosunek do marki zrobił się chłodny i tylko te wciąż uważam za przyjemne do dojadania.

Lindt Creation 70 % Caramel to ciemna czekolada o zawartości 70 % z (20 %) karmelem i (10 %) "truflowym sercem" (nadzieniem czekoladowym?).

Otwierając, poczułam mocno palony zapach, kojarzący się z zacukrzoną kawą i słonym karmelo-toffi. Zajechało mi to złudzeniem alkoholu, lekką sztucznością. Przy podziale i w trakcie jedzenia pomyślałam o ciemnoczekoladowym, mniej alkoholowym Pawełku Toffi w słonawej wersji. W tle odnotowałam nawet soczystość.

Twarda tabliczka trzaskała przy łamaniu z racji grubej warstwy czekolady.
Nadzień dodano średnią ilość, toteż w sumie nie można powiedzieć, że pożałowano. Wystarczająco, by je poczuć. Osadzony na spodzie krem koloru beżowego (który już na oko nie zapowiadał ciemnoczekoladowości) to część marginalna, co biorąc pod uwagę całościowy efekt, było dobrym posunięciem. W każdej kostce znalazł się jedynie jako mała grudko-wysepka po środku, podkradająca się do zewnętrznych ścianek. Na pewno nie był to mousse, nawet taki udawany, jak czasem w Creation się pojawia.
Karmel był gęsty i mocno trzymał się kostek. Był zwarty i kleisty. Nie brudził, nie irytował. 
W ustach czekolada rozpływała się kremowo i wolno, ale z ochotą. Miękła w tłusty, trochę ulepkowaty sposób, zalepiała usta i odsłaniała także dość zalepiające nadzienia. Całość była w tym bardzo konsekwentna.
Szybciej i klarowniej wydobywało się spod czekolady nadzienie karmelowe jako miękkie i trochę jak minimalnie ciągnąca się krówka mordoklejka. Wlepiało się w otoczenie, ale na szczęście nie w zęby, po czym dość szybko znikało. Było jedynie gęstawe, a oprócz tego gładko-śliskie. Średnio tłuste i żelowate.
Dolny krem rozpływał się najwolniej (choć było go malutko, znikał równo z czekoladą). Okazał się zbitym, w pierwszej chwili twardawym, ale błyskawicznie mięknącym, niesuchym kremem. Bardzo tłusty jednak też nie był... Bardziej może gumowo-krówkowy? Robił aluzje do fudgowatej, proszkowej suchości, ale nie był suchy. Podpinał się pod czekoladę, przypominając jej bardziej gumowo-maślaną wersję. Także był niepodważalnie ulepkowaty, ale mniej zalepiający. Nie wydał mi się ciężki, ale lekkim za nic go nie nazwę.
Część karmelowa i czekolada jakoś współgrały, kiepski krem zaś chwilami dałoby się przeoczyć (nie wypełniał po całości całych kostek), a jak miałam z nim do czynienia... po prostu był.

W smaku czekolada zaserwowała splot palono-gorzkiej kawy i mnóstwa cukru. On także przystał na palony klimat, jednak umacniał się, osiągając nieco za silny pułap. Wydała mi się bardziej "polewowa" i ulepkowata niż czysta Excellence 70%.
Im dłużej kęs przebywał w ustach, tym bardziej już czekolada wplatała motywy z nadzień, ale nie powiedziałabym, by nimi przesiąkła. Wydobywały z niej motyw likieru kakaowo-kawowego. Choć na pewien okres to nadzienia były głównymi gwiazdami, czekolada nie dała się zagłuszyć. Cały czas trzymała rękę na pulsie, rozdysponowując rozkładanie się poszczególnych nut.

Nadzienie truflowe podpinało się pod nią, bo... raz, że było go niewiele, a dwa próbowało być trochę podobne (czekoladowe). Karmelowe z kolei w pewnym momencie przestało pobrzmiewać, a uderzyło wyraźniej, po czym wtopiło się w otoczenie.

Otóż krem dodał czekoladzie jeszcze więcej słodyczy oraz przytemperował gorzkość smakiem maślanym. Wprowadzał delikatniejszy, aż mleczny wątek. Jego słodycz wyróżniała się sztucznością. W dodatku przesiąkł trochę karmelkowym motywem. Okazał się bez charakteru jak... tanie i dziwnie "cukierkowe" czekoladowe rzeczy; tanie, mocno maślano-mleczne czekoladowe krówki fudge. Jedząc kawałek, w którym było tego więcej (kosztem nadzienia karmelowego) pomyślałam o czekoladowych lizakach (i na szybko wygooglałam, czy je sobie wymyśliłam, czy może coś podobnego istnieje - są Chupa Chups Choco Vanilla - wyobrażam sobie, że mogłyby dokładnie tak smakować).

Karmel, choć ogólnie lekko pobrzmiewał, mniej więcej w połowie rozpływania się kęsa smagnął wyższą, ale o dziwo nie straszliwą, cukrowością. Nałożył na nią lekko palony motyw, choć roztoczył raczej śmietankowo-maślany smak. Był to karmel karmelkowy, może nawet trochę krówkowy; mało palony. Wplatał do kompozycji nieśmiałą nutkę soli. Słodycz rosła i częściowo miała wydźwięk trochę jak ukarmelowione toffi - produkt bliżej niedookreślony, ale niestety z czasem coraz bardziej sztuczny. Raz i drugi słoność poczułam wyraźniej. Jak ze znacznie mniej alkoholowego Pawełka z nutą soli? Związała się z nawet pewną soczystością, po czym zanikała. Wtedy wyrazistsza robiła się sztuczność, dziwnie karmelowa cukierkowość. Tanich karmelków?

Po debiucie karmelu całość z kolei wydała mi się bardziej mdławo-maślana, słodka. Wyraźny został sztuczny element, którego nawet drobna cierpkość kakao nie przezwyciężyła.

Gdy pod koniec została głównie sama czekolada, pokusiła się o przypomnienie o palono-kawowej gorzkości, ale niewiele już zdziałała. Wydawała się już bardzo wszystkim spłycona i napastowana likierowo-cukierkową sztucznością.

Po zjedzeniu został słonawo-karmelowy posmak z motywem chemii, jakby sztucznego alkoholu oraz po prostu przesłodzenie. Może nie jakieś bardzo wysokie, ale jednak; wiązało się z pewną tłustą taniością "nadzieniowatą". Lekko cierpkawo-gorzkawy motyw czekolady był mało istotny, ale na szczęście obecny.

Całość była w zasadzie zjadliwa i od biedy "spoko średniopółkowa", mimo wad, a więc sztuczności, przesłodzenia. To drugie nie było o dziwo tak strasznie silne. Bardziej miałam problem z jego wydźwiękiem i nieatrakcyjnym otoczeniem. Struktura w połowie przystępna (bez spodu) i przeciętna zarazem. "Truflowe serce" nie było mousse'owate (nawet odrobinę jak w Creation 70 % Edelbitter Mousse Caramel & Salz). Odegrało znikomą rolę, a i tak czuć, że wyszedł jak zbity krem marnej jakości. Dodał mdło-czekoladowy, tani smak i mleczność, osłabiającą kompozycję. Truflowością również się nie popisało. Wolałabym, by czegoś takiego wcale nie było. Karmel odpowiednio słony (wyraźnie, ale nie za mocno), ale niestety sztucznawy. 
Jakość nadzień pogorszono od 2021, ale... nawet większa ilość czekolady tego nie ukryła. To smutne. Kwadratowokostkowa wersja okazała się drastycznie gorsza, a szkoda, bo to właśnie duże kwadratowe kostki zawsze bardziej do mnie w przypadku Lindta przemawiały. Obecnie nie widzę sensu jedzenia czegoś takiego, więc po 3 kostkach (no dobra, po około 2,5), resztę oddałam ojcu.


ocena: 5/10
kupiłam: Kaufland
cena: 13,49 zł
kaloryczność: 557 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie

Skład: miazga kakaowa, cukier, tłuszcz kakaowy, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, tłuszcz mleczny odwodniony, mleko w proszku, cukier inwertowany, syrop glukozowy, laktoza, stabilizator (sorbitol), mleko w proszku odtłuszczone, emulgator: lecytyna sojowa; sól, ekstrakt słodu jęczmiennego, substancja konserwująca (kwas sorbowy), naturalny aromat waniliowy, aromat waniliowy, aromat naturalny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.